Wpis z mikrobloga

Opowiem Wam coś mirki.

Zrobiłem coś nie tak ze swoim życiem. Ogólnie jestem ułożonym mirkiem, wydaję się, że ze mną wszystko w porządku, ale jednak pokierowałbym zupełnie inaczej swoim życiem.

Jeśli nie wiadomo o co chodzi? To chodzi o dziewczyny. Mikroblog czytałem już sporo czasu, ponad 2 lata, chyba też przeczytałem zdecydowaną większość wpisów #tfwnogf. Powiem Wam, że moja samoocena od kiedy jestem na wykopie spadła. Nie obwiniam za to wykop, po prostu, kiedyś było mnie stać na więcej.

Teraz mam 23 lata i nigdy nie miałem dziewczyny, niektórzy powiedzą #przegryw, inni "Co Ty k( ͡° ͜ʖ ͡°)a wiesz o przegrywie". Jedno jest pewne, że jestem mega przygnębiony takim faktem, stanu do którego się doprowadziłem.

Nawet nie jestem brzydki (Nie, nie zrobię #pokazmorde), czuję, że wiele siedzi w mojej psychice, ale te żarty o tym jak ciężko mieć dziewczynę przełożyłem na życie realne i teraz każda dziewczyna, nieważne jak wygląda to wydaje się, że niemożliwe jest stworzyć z nią związek.

Znam paru ludzi od tych ułożonych, po #patologiazewsi i każdy nie miał większego problemu aby zainteresować choć jedną kobietę. Ja jakoś nie potrafiłem zagadywać, dziewczyny też nigdy do mnie nie zagadywały, bo nie wybijam się z szarej przeciętności czymś nadzwyczajnym, mimo, że chodzę na siłownię i ogólnie dbam o ciało (jest wysportowane) to plus daje to niewielki.

Zatem zastanawiam się czy może coś z charakterem. Rozmowa z każdy #rozowypasek to dla mnie dosyć spory problem, wydaje się, że wolę najtrudniejsze łamigłówki niż rozmowę z kobietą, bo nie wyrabiam z przetwarzaniem danych w czasie rzeczywistym ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nie potrafię zażartować i tu wcisnąć aluzji, więc pomimo przeciętnego wyglądu to z przeciętną gadką nie potrafię wiele zdziałać.

Kolejna sprawa to niechęć, moje doświadczenia z różowymi paskami to tylko #friendzone lub #bekazpodludzi , gdzie ja byłem tym podludziem. W sumie nie robiłem nic złego, może trafiłem na mało dojrzałe dziewczyny jeśli chodzi o wyśmiewanie za to, że próbowałem do niej podbijać. Friendzone no cóż zdarza się nie muszę każdej pasować, ale z każdą kolejną porażką staje się to bardziej denerwujace.

Chyba też za bardzo przeżywam relacje z kobietami, chciałbym być z jakimś różowym, ale gdy tylko to sobie wyobrażam to myślę, że bym umarł ze szczęścia, a to złe. Powinienem traktować kobiety na równi, jednak moja samoocena jest bardzo niska kiedy słyszę jak moi koledzy niektórzy nawet sebixy mają dziewczyny, a ja kurczę jestem jakimś alienem.

Chcę ogólnie porady, bo próbowałem wielu rzeczy, a nieśmiałość i hmm? #!$%@? wydaje się, że trzyma mnie nadal.

W szczególności liczę na komentarze od #rozowepaski , ale doświadczeni lub mniej niebiescy też niech się wypowiedzą. Proszę o #pomoc/

#truestory #stulejacontent #feels #psychologia
  • 30
  • Odpowiedz
a jakoś nie potrafiłem zagadywać, dziewczyny też nigdy do mnie nie zagadywały, bo nie wybijam się z szarej przeciętności czymś nadzwyczajnym


Ze mną jest zupełnie to samo. Jeszcze tu masz tą przewagę, że chodzisz na tą siłownie, a u mnie kiepsko akurat z umięśnieniem. Natomiast reszta wydaje się ok - wzrost, staram się modnie ubierać itd. z wyglądem niby nie jest źle. Jednak ostatecznie co to daje, skoro i ja nie za
  • Odpowiedz
@Alohaa: Najpierw musisz zmienić podejście, jak znajdziesz #rozowypasek i ona zauważy, że "umierasz ze szczęścia" i traktujesz ją jak bóstwo to istnieje dość spore prawdopodobieństwo, że wykorzysta to.

Próbowałeś wielu rzeczy - jakich? Może szybkie randki, albo imprezy z cyklu "niebieski kubeczek dla singli, czerwony dla zajętych" czy coś takiego? Tam mógłbyś potrenować gadkę, poznać ludzi. ;)
  • Odpowiedz
@Alohaa: zlikwiduj stres w kontaktach z rozowymi. Olej obawę przed friendzone. Czym więcej kontaku z nimi tym lepiej dla Ciebie. Nawet jak wyladawales we friendzone nieszczędz sobie żartować i tekstów podrywowych. Nie wiem co więcej polecić skoro twierdzisz, że nie miałeś problemu wcześniej. Pozdro i powodzenia( nic na siłę[nie daj sie wykorzystywać]) :-)
  • Odpowiedz
@Lim3: kolega wyżej ma rację - trzeba próbować wielu rzeczy, a w dzisiejszych czasach "szybkie randkowanie" jest bardzo fajnym pomysłem i tam idzie każdy w tym samym celu :)

@Alohaa ja mogę Ci powiedzieć na swoim przykładzie, że znalezienie pierwszej dziewczyny zajęło mi 19 lat. Były wcześniej okazje, jednak zawsze jakoś w ostatnim momencie okazywało się, że to nie to. Po pierwsze moim zdaniem nakładasz na siebie zbyt dużą
  • Odpowiedz
@Alohaa: #!$%@? stary, tez mam 23 lata, więc pozwolę sobie coś Ci poradzić.

Bądź #!$%@? sobą i zachowuj naturalnie, nie kmiń co też #rozowy sobie o Tobie myśli. Jak bedziesz wyluzowany i bedziesz analizował zachowanie to skumasz w końcu które różowe jak Cię postrzegają. Czy jako kumpla czy potencjalnego partnera, czy wiele innych opcji. Nie skupiaj sie tylko na targecie (jestem przegryw), bo za takiego bedziesz uchodził, chilluj
  • Odpowiedz
@Alohaa: chyba zbyt duże znaczenie przypisujesz temu, co myślą sobie o tobie różowe paski. Tak, jakby to miało wpływ na to, ile jesteś wart. Jeśli mam rację, to żeby zdjąć swoją blokadę musisz w pierwszej kolejności zrezygnować z roli podwładnego który czeka na łaskawość wielkiej pani. Na pewno nie jest to takie hop siup i wymaga pracy nad sobą, ale nie można się zniechęcać.:P
  • Odpowiedz
@Alohaa: Nie wstydź się zagadywać do dziewczyn. Poprosisz o numer, ona odmówi z wyższością a później przez dwa tygodnie będzie chwaliła się koleżankom jak to ją chłopak podrywał. A one jej pozazdroszczą. Rób przyjemność dziewczynom i zagaduj do nich, nawet nie wiesz jak to doceniamy. Bardzo mało chłopaków ma odwagę zagadywać do dziewczyn a jeżeli któryś by podszedł np. na przystanku to nawet jak jest brzydki to od razu ma
  • Odpowiedz
@Alohaa: Tak, jak piszą poprzednicy: WYLUZUJ.

23 lata to nie jeszcze nie tragedia. Zamiast skupiać się na tym, że powinieneś mieć już jakieś doświadczenia za sobą, zacznij dostrzegać plusy swojej sytuacji. Przykładowo, masz mnóstwo czasu tylko i wyłącznie dla siebie, wykorzystuj to, rozwijaj zainteresowania, pasje, grunt pod karierę zawodową itp. Inni tego nie mają, bo przykładowo marnują czas (i pieniądze) na dojazdy, będąc w związkach na odległość.

Jeśli będzie Ci dobrze samemu ze sobą (na zasadzie: jestem z kimś? fajnie, jestem sam? też super), zyskasz pewność siebie, a to przyciąga innych. Nie szukaj na siłę (stwarzaj tylko okazje), a samo przyjdzie. Potwierdzone ( ͡°
  • Odpowiedz