Wpis z mikrobloga

@Takumi: Faktycznie parę masz, ale dodać mógłbym jeszcze bardzo dużo. Tylko że nie ma to wielkiego sensu - z tego co tam masz mogę ci mocniej polecić Baccano!, Fate/Zero i Danshi Koukousei. Jak te zobaczysz to będę dalej polecał.

Za to kilka serii które tam masz imho jest kompletnym marnotrawstwem czasu: ChäoS;HEAd, Guilty Crown i Kämpfer. Te serie są mierne. W porywach.
@daniel_w: Baccano mam na dysku to spróbuję zacząć, dzięki.

Mówisz że takie słabe? ChäoS;HEAd i Guilty Crown dodałem raczej tak na ślepo, bo w rekomendacjach były, Za to Kämpfer zaintrygował mnie samym pomysłem na serię... No cóż, poczekają sobie jeszcze długo...
@Takumi: rekomendacje z automatycznych systemów często są beznadziejne. Czasem ludzie je dodają z bzdurnych powodów, rzędu "bohater ma podobną fryzurę". Znacznie lepiej się człowieka jakiegoś zapytać :)

Kämpfer - cyckowiec z twistem w postaci faceta zamieniającego się w kobietę w roli głównego cyckodawcy. Do tego ta seria się w sumie sprowadza, sam nie dotrwałem do końca.

W ChäoS;HEAd nic szczególnie mnie nie pociągało, na dokładkę główny bohater był zupełnie nieznośnym łamagą.
@daniel_w: zazwyczaj czytam uzasadnienia, jak widzę coś w tym stylu to odpuszczam :)

A co do tych trzech kwiatków zaufam Ci i wywalam je z listy. Chociaż szczerze mówiąc po Guilty Crownie spodziewałem się czegoś ciekawego pomimo głównego bohatera w stylu "Nastolatek dostaje supermoc i przy jej pomocy próbuje wywrócić świat" - tej drugiej części nie jestem pewny, ale z opisu tak wnioskuję.
@Takumi: Guilty Crown to bardzo jaskrawy przykład "Cliché storm", całe anime, z głównym bohaterem włącznie, ma powpychane absurdalne ilości stereotypowych cech, zwrotów akcji itp.. Możliwe że twórcy chcieli w ten sposób dotrzeć do większego grona odbiorców - nie wyszło im to :)