Wpis z mikrobloga

#f1 Pojawiło się dużo podsumowań minionego sezonu, a ja chciałbym pójść o krok dalej i zrobić małe podsumowanie całej ery ground effectu w postaci "podium" dla danej kategorii:

Cześć I

NAJWIĘKSZE POZYTYWY:
1. Zbicie stawki. Definitywnie skończyły się czasy w których top 3 zespołów miało zabetonowane pierwszych 6 miejsc. Teraz mała wpadka podczas szybkiego kółka, albo nieposkładanie dobrego okrążenia nawet w przypadku najszybszych aut potrafi wyrzucić z q2. Kolejność na gridzie jest mocno przemieszana, często kierowcy tego samego zespołu lądują w różnych miejscach stawki. Soboty to często najciekawsze elementy weekendu. Cała dwudziestka potrafi się zmieścić w 1 sekundzie na okrążeniu. 22 punkty Alpine nie pozwoliło im opuścić ostatniego miejsca, a kilka gorszych wyścigów oznacza że za plecami masz grupę pościgową chętną zająć twoją pozycję.
2. Koniec dominacji Mercedesa - chyba nie muszę tu niczego dodawać. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Brak get in there lewis, zeszmacania co weekend bottasa i zastanawiania się kto może powalczyć o 3 miejsce bo już dwa pierwsze są zarezerwowane.
3. Wyższy poziom stawki. Cost cap nawet jeśli nie obejmuje pensji kierowców to na pewno wpływa na to, że zespoły (szczególnie te z dolnej połówki) niekoniecznie muszą decydować się na kierowce z najgrubszym portfelem. Szczególnie ten sezon pokazał że lepiej dać szansę zdolnemu juniorowi, niż kisić się z paydriverem (chyba że jesteś aston martinem). Liczba ogórków w stawce sukcesywnie maleje, rzadziej mamy głupie kraksy. Mam nadzieję, ze jedenasty zespół zwolni chociaż jeden fotel dla kogoś obiecującego w przyszłości.

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIA
1. Ściganie. Pomimo dużych rozmiarów aut, szczególnie 2 pierwsze wyścigi sezonu 2022 dały nadzieję na ciągłą walkę koło w koło. Jednak inżynierowie szybko znaleźli sposoby na znalezienie dodatkowego docisku i tym samym generowanie brudnego powietrza. Dyrektywa TD -39 już w połowie pierwszego sezonu położyła do trumny dobre założenia zmian przepisów. Swoją drogą pamiętam hype jaki nakręcano na nowe regulacje, mam wrażenie że jest teraz zdecydowanie ciszej, myślę też że ze względu na stopień skomplikowania zmian, których nie da się skompilować do postaci jednego tik-toka. Na pewno nie popisało się też Pirelli sprowadzając często niedzielne wyścigi do festiwalu zarządzania ogumieniem.
2. Brak nowego "podwójnego dyfuzora"
Niestety żaden z zespołów środka stawki nie zaskoczył nieszablonowym rozwiązaniem z pogranicza legalności przepisów i nie wprowadził zamieszania w czubie stawki nawet chociażby na początek sezonu.
Regulacje premiowały konsekwentny rozwój bolidu na przestrzeni lat, patrz McLaren. Jest to dla mnie rozczarowanie, ponieważ przy dużych zmianach zawsze liczy się na underdogów.
3. Rozwój dyscypliny. 3 wyścigi w Stanach, 4 wyścigi na Bliskim Wschodzie, gale kończące sezon w Rwandzie, a teraz w Uzbekistanie pokazują jasno gdzie leżą priorytety włodarzy. Wciskanie na siłę sprintów, rotacyjne Spa, brak hocke czy sepang to poważne kamyczki do ogródka Liberty. Ostrzeżeniem też powinno być wycofanie się Renault, chociaż krótkoterminowo za Francuzami myślę że nikt płakać nie będzie to jednak wyjście producenta fabrycznego pokazuje, że obietnica wysokich zysków za samą obecność w stawce nie gwarantuje powodzenia projektu.
serbski_schab - #f1 Pojawiło się dużo podsumowań minionego sezonu, a ja chciałbym pój...

źródło: 1000028137

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach