Wpis z mikrobloga

Wkurza mnie jak ludzie wrzucaja tutaj wpisy jakby byli glownymi postaciami w zyciu, wiec wole zebyscie to potraktowali jak pytanie, a nie moje zalesie/chwalesie.

Rok temu kupilem pierwsze moto: Z1000 2008r.

Ze wzgledu na brak funduszy, stwierdzilem, ze bede go naprawiac sam.

Od poczatku juz byly lagi do robienia, tylne zaciski hamulcow i uszczelka pokrywy alternatora.

Oczywiscie naprawy wiaza sie z zepsuciem czegos, wiec to tez mialo miejsce i po tym jednym sezonie bilans moich dzialan wyglada tak:

Naprawilem/zrobilem:
- olej i uszczelki w obu lagach
- uszczelka obudowy alternatora
- lancuch i zebatki
- zaciski hamulca tyl
- plyn hamulcowy przod
- swiece
- plyn chlodniczy
- napiecie lancucha napedu
- filtr powietrza

Zepsulem:
- Wyczyscilem 'swingarm' ze smaru lancucha (nie wiem jak po polsku) srodkiem z acetonem xD Na szczescie farba nie zeszla w ogole
- Pomylilem sie i dokrecalem srube miski olejowej zamiast odkrecac, na szczescie w pore zmienilem kierunek i chyba nic nie uszkodzilem, olej nie cieknie
- Porysowalem lekko jedna lage, bo wypadla jak zmienialem uszczelki i olej. Obrocilem ta strona do motocykla i nie widac z zewnatrz
- Przy wymienianiu swiec w dwoch miejscach zrobilem dwa male odpryski na baku
- Opuszczajac motocykl z podstawki nie zauwazylem, ze nie ma podporki, moto sie wydupcylo i zlamalem klamke sprzegla xD
- I moj najwiekszy bol: jezdzilem ze zbyt luznym lancuchem i wgryzl sie w rame / swingarm. Nie widze pekniec, zrobilem jakies 15000km na nim i jest okej, ale jak o tym mysle, to mnie skreca w zoladku.

Czy wedlug was warto robic samemu naprawy przy moto bez doswiadczenia?

#motocykle
sosiwoczostkowe - Wkurza mnie jak ludzie wrzucaja tutaj wpisy jakby byli glownymi pos...

źródło: temp_file1047534006373911926

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sosiwoczostkowe: ja od czasu wymiany szczęk hamulcowych w maluchu dałem sobie spokój, po zdjęciu starych wypchnęło mi tłoczek i wyleciał płyn przez co się zapowietrzyły a że nie umiałem sam odpowietrzyć (nie miałem narzędzi odpowiednich) za odpowietrzenie zapłaciłem tyle co bym za wymianę szczęk zapłacił
  • Odpowiedz
  • 1
@darek-jg Mi tez wypadly. I najlepiej by bylo zregenerowac caly hamulec, ale ja bylem madrzejszy i po prostu go poskladalem i sprawdzilem czy dziala czy nie trze i jest ok. A w samochodzie to ci wsplolczuje, bo w motocyklu bardzo latwo sie odpowietrza.
  • Odpowiedz
@sosiwoczostkowe: ja oczywiście jestem główną postacią, a nie npc to żeby była jasność. Osobiście uważam, że jeśli robisz to, żeby się nauczyć i Cię to nie denerwuje i chciałbyś ogólnie gdy się już nauczysz robić to nadal samemu to warto i innej drogi nie ma. Jeśli chcesz tylko zaoszczędzić i wkurza Cie z grubsza, a czujesz, że możesz coś niebezpiecznego zrobić to lepiej niech to ktoś robi, kto umie.
  • Odpowiedz
  • 1
@kipowrot Jasne, ze jestes. Przyznam ci to bez bicia.


Faktycznie lubie to, nie wiem czy to dlugotrwale jest, ale ze wzgledu na to, ze teraz mam narzedzia, zaczalem po raz pierwszy zajmowac sie autem. Szkoda tylko, ze nie ma instrukcji jak do motocykli z kazda sila dokrecania.
  • Odpowiedz
  • 0
@tomasz-aleksander-barania Bez narzedzi na pewno bym sie nawet za to nie zabieral. Szczegolnie bez klucza dynamometrycznego.

Co do filmikow to bardzo pomogly. Chociaz tez trzeba uwazac. Ogladam Delboy's Garage i wiekszosc filmow byla w porzadku, ale jak zobaczylem, ze przy wymianie lozyska glowki ramy zmasakrowal dlutem motocykl a potem ta powierzchnie pilowal pilnikiem to sie zawiodlem, ze taki film wrzucil.
  • Odpowiedz
@sosiwoczostkowe: Jak masz jakiekolwiek doświadczenie z mechaniką, i nie mówie tu o praktyce w warsztacie, tylko bardziej wiesz w którą stronę się odkręca i przykręca, co to jest klucz dynamometryczny i parę podstawowych dobrych praktyk to jak najbardziej bym się brał. Może nie za kapitalkę silnika, ale takie rzeczy jak wymiana napędu, świece, jakieś naprawy wycieków typu uszczelka pokrywy zaworów.
Poradników jest sporo, sensowne narzędzia do użytku amatorskiego mozna już
  • Odpowiedz
@sosiwoczostkowe: szanuje jak ktos cos robi sam przy moto, sam tez jakies glupoty robie ale do czasu az jest gwarancja nawet nie dotykam go mechanicznie a nawet to i tak bym nie umial ( ͡° ͜ʖ ͡°)
praktyka czyni mistrza nawet z bledami ktore sie popelnia
  • Odpowiedz
  • 0
@Reno__Raines Kurde, to ty chyba piszesz z wozka inwalidzkiego. Ciebie tez jak zobaczyli jako niemowle, to stwierdzili: nie chodzi - no i ch... nie nauczy sie juz to go nie uczymy"

Jakies kompleksy tez chyba masz ze wzgledu na narodowosc ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@sosiwoczostkowe Jakbym nie robił sam to bym zbankrutował. Tyle że w wieku 30 lat mam jakieś 18 lat doświadczenia w mechanice i też psułem sprzęty podczas naprawiania, tyle że to były jakieś szrotowe rowery i miałem z 13 lat.

Nie ma innej drogi żeby się tego nauczyć, trzeba robić. Sam pamiętam jak pierwszy raz robiłem coś przy samochodzie (termostat), a teraz jak trzeba silnik przerzucić czy rozebrać to po prostu biorę
  • Odpowiedz
@xede co do gwarancji to planuję kupić nowe moto i pierwsze co zrobić to rozbiórka bo wiem że w przypadku rowerów było tak że sam złożę lepiej niż fabryka (choćby dlatego że ja mam czas a jakiś hindus ma na to 30 sekund)
  • Odpowiedz
@sosiwoczostkowe: Oczywiście, że warto zwłaszcza takie "pierdoły" jak napęd, hamulce czy świece. W sezonie kolejki do mechaników są straszne więc lepiej zrobić samemu, poważniejsze tematy to już kwestia doświadczenia i moto, stary n---d to sama radość, nowsze /bardziej zabudowane to kwestia odwagi i akceptacji strat estetycznych (jak u ciebie).
  • Odpowiedz