Wpis z mikrobloga

@szachrai: to jest dobre i wartościowe pytanie. Nasz naturalny egoizm wzdryga się na myśl o depersonalizacji. Jednakże doszedłem do wniosku, że ta koncepcja rozszerza nasz byt, a nie ogranicza. Będąc częścią całości nadal masz miejsce na swoją indywidualność. Tak samo kosmek jelitowy, gdy sobie uświadomi, że jest częścią człowieka, nadal nim jest. W ten sposób na nas patrzę - jak na nieuświadomione kosmki jelitowe
  • Odpowiedz
@konska-stulejka: No dobrze, ale ja nie pytam o tożsamość bytu chociaż rzeczywiście oba zjawiska są ściśle powiązane. Jeżeli weźmiesz kawałek drewna i wystrugasz w nim męskie przyrodzenie to co właściwie jest twoim autorstwem? Nie stworzyłeś drewna, nie wymyśliłeś przyrodzenia ani nawet fallicznej formy, nie stworzyłeś nawet swojego ciała które wystrugało fallusa.

  • Odpowiedz
@szachrai: tak właściwie po co Ci aż tak konieczność bycia autorem czegoś (w sensie żeby oficjalnie było że to jest Twoje). Faktem jest, że drzewo, które dało to drewno wykonało większą pracę. Prawo własności jest nam małpkom potrzebne bo jesteśmy egoistyczni i bez wyznaczania granic naruszamy je w zgodzie z własną zachłannością, jednak filozoficznie z punktu widzenia wszechświata to faktycznie nieistotne. Prawdziwym paradoksem jest to, że nasz egoizm dał nam
  • Odpowiedz