Wpis z mikrobloga

Elo mirasy. Testowałem jakiś czas temu apki do kopania bitcoina w chmurze, głównie na androida. Za wczasu wiedziałem, że większość to scam i starałem się zarządzać subskrypcjami i odpinać albo usuwać karty płatnicze i byłem gotowy ponieść kontrolowane straty. Ogólnie na kilka apek, jedna wykazuje jakiś tam zwrot, pozostałe to kompletna strata czasu. Okazało się jednak, że ta, która jest najwiekszym scamem (najdroższa, zerowy zwrot) jakimś cudem została podpięta do mojej kredytówki i kolejny miesiąc pociągnął za sobą kilkadziesiąt euro. Trudno, moja głupota i strata. Pieniędzy nie odzyskam, ale wkurzony zacząłem przeglądać komentarze pod apką i przełączając na te z 1 gwiazdką, okazało się, że poszkodowanych są tysiące, pobrania apki to ponad milion. Jednak apka ma pełno pozytywnych ocen, które przykrywają negatywne. Napisane wyłącznie przez boty. Zrozumiałem, że moja recenzja nikomu nie pomoże, nikt jej nie zobaczy, stratnych będzie tylko przybywać. Powiecie, że dobrze tak naiwnym? A ja się Was zapytam - dlaczego w sklepie Google Play nie ma żadnego guzika do zraportowania danej apki, czy producenta, a więc de facto, ekosystem czerpie korzyści z oczywistego scamu w swoim oficjalnym sklepie? Można tak po prostu okradać ludzi robiąc system płatności i fake'owy "licznik" bitcoina w apce? O co tu chodzi?

#crypto #mining #android #zalesie #bitcoin #cloudmining
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Odszczepienczykowicz: Zawsze się wybudzam na takie projekta kak kila-all the nations offical dissease!, AIDS, Covid, war,, merco sur or other novua pomysla gdie wystarczy zabitc a nie wymyslic, but everyone wants to be smarter as always and just think how to kill first, So let it be.
  • Odpowiedz