Wpis z mikrobloga

@0caffe: nawet za darmo to nie jest uczciwa cena za Endera, bo zapłacisz potem swoim czasem i zdrowiem zainwestowanym w tego szrota (czy raczej zmarnowanym). I nie, wbrew temu co mówią enderowe brainlety nie nauczysz się na Enderze dużo, bo zwyczajnie grzebiąc w nim nie wiesz czy naprawiając jedno nie zepsułeś przy okazji coś innego, więc masz błędne koło. Porównanie Endera do Ps3 to już w ogóle jest jakiś fikołki
  • Odpowiedz
@0caffe: taki sam śmieć, tylko z innym logo nalepionym. Serio, ja się staram rozumieć filozofię "skoro nie widać różnicy to po co przepłacać" ale trzeba mieć jakiś szacunek do siebie samego. Kup bambulaba a1, nawet kosztem czasu/wysiłku niezbędnego do odłożenia dodatkowej kwoty bo to się potem zwyczajnie zwraca w czasie który spędzasz na drukowaniu zamiast na diagnozowaniu, kupowaniu części zamiennych, grzebaniu w tym śmietniku tylko po to żeby efekt był
  • Odpowiedz
@0caffe: ale się towarzystwo wzburzyło xD niepotrzebnie.
A powiedz co masz zamiar drukować? Ja to głównie robię obudowy pod elektronikę, jakieś części do projektów, uchwyty itp z PETG lub PLA Impact i do tego mi wystarcza A1 Mini od Bambulab. Małe pole to nie jest duży problem, bo jak potrzebuję coś większego to uwzględniam klejenie w projekcie albo łączenie na śrubki (a przez pół roku może dwa razy coś większego
  • Odpowiedz