Wpis z mikrobloga

#perfumy #frufrecki

Orto Parisi Risvelium. Marka z którą od początku się nie lubiłem i najnowsza premiera tego nie odmieniła. W otwarciu czuć kwaśny grejpfrut, wraz z bergamotką, lekką słodyczą i nutą czarnej porzeczki dodającej owocowego akordu. Od początku pojawia się też piżmo, jednak wybrzmiewa według mnie w szorstki i nieprzyjemny sposób. Oprócz tego jest wyraźny ziemisty akord, ananasa się natomiast nie doszukuję.

Zapach rozpoczyna się świeżo, lecz z czasem cytrusowe nuty zanikają i pozostaje głównie piżmowo ziemista baza ze zwierzęcym akcentem, która przypomina mi w dużym stopniu Cuoium. Jestem przekonany, że perfumy te współdzielą część aroma molekuł, bo ewidentnie posiadają wspólny element. Ziemistości jest naprawdę sporo, choć akord ten nie jest wypisany w ogóle na fragrze. Sprawia on, że nie mamy tutaj do czynienia z typowym świeżakiem, a mocno przybrudzonym cytrusem. Profil kompozycji dość uniseksowy, na wiosnę.

Podsumowując, Risvelium to kolejna pozycja tej marki, która według mnie skupia się na mocy, kosztem jakości zapachu. Projekcja jest bardzo dobra, zarówno jak żywotność ale perfumy wybrzmiewają syntetycznie. Jest tutaj obecna dobrze mi już znana baza, którą współdzielą zapacy Orto Parisi i ponownie mnie odrzuca, choć może mniej niż zazwyczaj. Jeśli ktoś zna i lubi inne zapachy tej marki, to możliwe że tegoroczna premiera również przypadnie mu do gustu. Ja jednak odbieram w niej coś drażniącego i ponownie jestem zawiedziony. Ocena końcowa 4/10

Zapach 4/10
Projekcja 8.5/10
Żywotność 7.5/10
Jakość/Cena 3.5/10

pozostałe recki
Frufruf - #perfumy #frufrecki

Orto Parisi Risvelium. Marka z którą od początku się n...

źródło: Risvelium

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Frufruf: nie pierwszy ich zapach, co jest ok przez kilka minut a potem smrut. Układa się w jakąś piwnicę z pyrkami po zbiorach, dosłownie taki zapach znam ze wsi xd
  • Odpowiedz