Wpis z mikrobloga

Prośba do mieszkańców miast poza top 6 - piszcie jak się Wam w nich żyje i za co je cenicie lub nie. Uważam, że w tych miastach jest więcej potencjału i więcej pozytywów niż się o tym mówi.

W debatach publicznych, dyskusjach internetowych słyszymy niemal tylko o największych miastach. Samo pojęcie top6 choć obecnie popularne jest dość nowe, podsycane dyskusjami o cenach nieruchomości i wielkiej imigracji. Mowa o wielkim udziale w gospodarce, to prawda, ale wpływ miejsc raportowania zysków zgrabnie jest pomija,ny pochodzenie kapitału ludzkiego też. Idąc dalej, pojawiło się nawet pojęcie "default city" - mocne stwierdzenie jak na miasto mające zaledwie 5% populacji kraju (już słyszę komentarze o ~25% pkb, spokojnie). To często jest kontrastowane z wizją nieuchronnej katastrofy demograficznej i gospodarczej w tzw "polsce powiatowej", sama nazwa ma już jakoś źle nas nastawiać, przywoływac konotacje z prowincją, zaściankowością.

Ale ile w tym dwubiegunowym przedstawianiu spraw prawdy, a ile manipulacji i czy nie napędzmy jakiejś zbiorowej histerii, a co najmniej zakrzywiamy realny obraz?

Policzmy. Tzw. top 6 ma oficjalnie łącznie około 5 milionów mieszkańców. Załóżmy, że te liczby nawet są niedoszacowane o 20% (wątpliwe), niech to będzie 6mln. Polska ma około 38mln mieszkańców i 60.5% (23mln) mieszka w miastach - to znaczy, że mamy około 17 milionów mieszkańców miast poza top6, niemal 3 razy więcej niż tych w top 6! I zauważmy, że zupełnie już pomijam tu tereny wiejskie.

Większość tych miast jest w promieniu ~100km od dużych aglomeracji (top 6 są dośc równomiernie rozłożone). Te miasta nie s oderwaną tkanką, ale częścią systemu. Polska de facto nie ma terenów wykluczonych zupełnie ekonomicznie, przynajmniej porównując z Włochami czy Belgią lub Wielką Brytanią. To kolektyw. Codziennie setki tysięcy, jeśli nie miliony, ludzi dojeżdża do algomeracji, lub okolic, z tych nieco mniejszych miast i umożliwia ich rozwój, sporo mniejszych miast stanowi też gospodarczo o sobie - szczególnie w przemyśle. Miasta te też budują kapitał ludzki, wykonuja wielką pracę związaą z kształceniem ludzi. Są też destynacją wypoczynkową. Jakośc życia często bywa wyższa niż w dużych miastach (tak, część ludzi tez zarabia bardzo dobrze poza top6, a kluczowe w życiu wydatki są znacznie niższe).

Ale w świetle mediów to jakby nic nie znaczy, na koniec uwage i śmietankę spija top6/defaultcity. Może to nie jest zaskakujące - duże miasta są bardziej medialne, a media i establishment również są skupieni w tych największych miastach, więc o czym mają pisać i co chwalić. Poza tym wszelkie niuanse są trudne w masowym przekazie, musi być czarno i biało, i sensacyjnie.

Kończąc, zawężanie Polski w debatach do top6 jest kiepskim uproszczeniem, patrzmy szerzej Polska poza top6 to ogromna część gospodarki i potencjału kraju. Kraj to system, organizm. Dzielmy się częściej informacjami o swoich lub poznanych mniejszych miastach.

#pozatop6 #miasto #gospodarka #polska #polskapowiatowa
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fahrenx wszyscy mówią głównie o TOP5 w Polsce- nikt nigdy nie wymienia w nich właśnie aglomeracji śląskiej która moim zdaniem jest dobrym miejscem do życia biorąc pod uwagę relacje zarobki/koszty życia. Ale ogólnie rzecz biorąc dla większości Polaków przeprowadzka do tych miast nie ma sensu ekonomicznego tylko sobie to racjonalizują a potem mieszkają w pokoju w wieku 30 lat xDD
  • Odpowiedz
@fahrenx: "Polska ma około 38mln mieszkańców i 60.5% (23mln) mieszka w miastach"

1. Te liczby nie uwzględniają osób, które na co dzień przebywają w dużych miastach, a są zameldowane w swoich miejscowościach - w takiej Warszawie oficjalnie mieszka ok 1.8 mln ludzi - dodając Ukraińców i Polaków, którzy siedzą w Warszawie, a są zameldowani gdzie indziej, ta liczba może przekroczyć 2,5 mln. Nie wierzę, że tylko 1,8 mln osób mieszka
  • Odpowiedz
  • 0
@Isouwa:
Ad 1.
Doliczmy więc milion, będzie więc 63%. Nie zmienia to wiele.

Ad 2.
A dlaczego miałem to uwzględniać, którą tezę to miałoby podważyć? A jeśli już, co powiesz o odwrotnej migracji z dużych miast do miast oddalonych po 10, 20 i 50km? A co do 100 lat - prognozowanie na 100 lat w przyszłość jest zajęciem darmnym.
  • Odpowiedz