Wpis z mikrobloga

  • 206
@PanMaglev moja taktyka liczenia procentów nie zmienia się od dekad. Daną liczbę dzielę przez 100 i potem mnożę ile chcę uzyskać procentów. Moi nauczyciele w szkole nie nawidzili tego.
  • Odpowiedz
@mk321 właśnie dlatego nauczyciele matematyki, którzy chcieli mnie nauczyć proporcji nie nawidzili. Bo uznawałem, że j---ć proporcje, mam lepszy sposób xd

50/100=0,5

0,5×6=3

Koniec.
  • Odpowiedz
@fornson23 ja dostałem pałę z procentów (nie było mnie dłuższy czas w szkole), potem była poprawa, więc chciałem się nauczyć. Biorę książkę, a tam dwie strony wzorów "procent z liczby", "liczba z procenta" itd. Wtf? Próbowałem to wkuć i jakieś tam ledwo 2 dostałem.

W kolejnym roku, była taka "nauczycielka dla debili" do klasy półgłówków i pokazała proporcje. Narysowała na tablicy dwie kreski i że na ukos. No spoko, pewnie tylko
  • Odpowiedz
@mk321 ooo widzę, że podobny rocznik, bo też miałem "I ty możesz zostać Pitagorasem" w klasach 4-6 podstawówki. Pewnie było to cholerstwo, tylko w podręczniku chodziło byś się nauczył tego sposobu nie tylko by liczyć procenty. Mam 33 lata i sposób "na krzyż" nadal nie przydaje mi się w życiu xd
  • Odpowiedz
@fornson23 no właśnie sposobu na krzyż nie było w podręczniku. Oficjalny sposób z podręcznika (i ten którego uczyła ta "dobra nauczycielka" "zdolną klasę") to były te dwie strony wzorów. Dopiero jak przyszła inna nauczycielka i zlitowała się nad debilami (w innej "słabej" klasie), to pokazała sposób na krzyż, żebyśmy sobie jakoś w życiu poradzili.

Podzielenie na 100, żeby mieć 1% i potem pomnożenie potem sam sobie wymyśliłem. Ale chyba nie zawsze
  • Odpowiedz
@mk321 ten sposób jest genialny zresztą. Bo naczyciel da zadanie bułka kosztuje teraz 4,80 i podrożała o 20%. Ile kosztowała wcześniej. A ja mówię w------e.

4,80/120=0,04

0,04×100=4

Xd
  • Odpowiedz