Wpis z mikrobloga

Dzisiaj w #podbaza był jakiś janusz z urzędu robić szkolenie na kartę #rower dla dzieci.
Trwało to z 2,5h, pan mówił jak to trzeba uważać na samochodziarzy bo to złe ludzie, itp.

Powiedział też, że kaski to w sumie nic nie pomagają i jak wpadniesz pod samochód to co ci z tego kasku?
Następnie dodał, iż w amsterdamie nie majo kaskuf i żyjo.

#logikaimbecyli
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 9
@scoria

1) prawda- jak chcesz żyć to musisz traktować każdego "samochodziarza" jakby chciał Cię zabić

2) również prawda chociaż temat dużo glebszy. Kaski dają ochronę od lekkiego puknięcia w łeb, jak samochód przejedzie Ci po głowie to pianka do pakowania TV dookoła głowy nie robi różnicy między życiem a śmiercią.

Kiedyś w szkole robiac prezentacje na temat bezpieczeństwa używania roweru jako środka transportu trafiłem na metanalize przypadków gdzie konkluzja było to
  • Odpowiedz
  • 0
@scoria nikt nie pisze że kask nie chroni, ja piszę że przypadków w których kask robi różnicę między życiem, a śmiercią jest bardzo niewiele bo rowerzyści najczęściej umierają od obrażeń wielonarządowych, a nie od samej rozbitej głowy. Więc pokładanie nadzieji w 2cm warstwie styropianu w przypadku wypadków komunikacyjnych jest zwyczajnie bardzo optymistycznym podejściem do tematu.

Inna kwestią która pominąłes to psychologiczny aspekt używania kasku, w którym ludzi używający elementów ochrony ciała
  • Odpowiedz
  • 0
@Hasz5g: kliknij te linki, które wysłałem a przekonasz się, że jednak mocno chronią i są przyczyną ogromnej ilości zgonów.

Co do ryzykownych zachowań tak ale nie sam kask rowerowy je powoduje.

Co do Holandii, oczywiście pełna zgoda.
  • Odpowiedz
@elonimusko: Dokładnie, kask nie zaszkodzi.

Raz jechałam w mieście ścieżką taką, przez którą co chwilę przechodzą piesi, więc jechałam nie wiem może góra do 10 km/h i nagły manewr rowerzystki przede mną sprawił, że wjechałam na ściankę i wywaliłam się tak nagle, że nie zdążyłam się wypiąć. Łbem uderzyłam o asfalt. Kark mnie pobolewał przez parę dni przez to, ale nic więcej.

Do dziś się zastanawiam jakby to skończyło się
  • Odpowiedz
  • 2
@Curtsy9561: raczej bezpośrednio po uderzeniu. Jeśli nie odczuwasz nic to nie ma sensu drążyć. Niestety, wiem z doświadczenia. @gram_w_mahjonga sąsiad jechał na rowerze, przewrócił się z jakiegoś podobnego powodu co Ty, upadł i uderzył głową w krawężnik, zmarł na miejscu.
Znajoma kupiła nowy rower i kask, dosłownie po wyjściu ze sklepu, przeszła przez ulicę, wsiadła na rower i od razu upadła i uderzyła głową w ziemię. Od tamtej pory
  • Odpowiedz