1) darmowy: o dziwo większy przyrost lajkow niż w gold (~1 dziennie), ale praktycznie nie są wyświetlane podczas swipowania
2) gold: praktycznie zerowy przyrost lajkow i par. to ma sens po miesiącu darmowego tindera, jak nazbiera się trochę lajkow, żeby je zobaczyć. Tutaj jedyną opcją jest dokupienie boosta za 45 zł. wtedy mi wpada średnio 10-20 lajkow.
3) platinum: nie bez powodu najdroższy, autentycznie odczuwam ulgę, jednak jeśli dzień w dzień w goldzie nikt cię nie lajkuje, to wpływa na samoocenę. w platinum nagle 1-4 pary dziennie mi wpadają do par, i to nie randomy, tylko te, którym sam dałem w prawo wcześniej.
najtańsza opcja wg mnie: miesiąc darmowego, wejść na sekundę codziennie, żeby algorytm traktował jak aktywnego użytkownika i po miesiącu gold (45zl na allegro).
Darmowy tinder miał sens kiedyś, jak był darmowy. Później umyślnie go stworzyli nie-do-użytku przez facetów w darmowej wersji.
Co mnie najbardziej denerwuje? Ghosting po 2-3 wiadomości, niezależnie jak potoczy się rozmowa. Jeśli od razu ktoś ignoruje, rozumiem - zobaczyła profil i stwierdziła, że chce czegoś innego. Jednak najgorzej jak ktoś daje lajka, zaczyna rozmowę, wykazuje zainteresowanie, po czym w randomowym momencie znika..
Dlatego próbowałem jak najszybciej wyciągać na spotkanie. Efekt? Najmniej atrakcyjne nie miały żadnego problemu, jeśli atrakcyjnością przypominała moje byłe - nie było szans: „najpierw chciałabym się poznać” czytaj zghostowac xD
Więc jeśli #mezczyzni myślicie, że się nie da kogoś poznać na #tinder - to da się, wystarczy, że obniżycie swoje standardy. Dlaczego? Bo kobiety mogą celować wyżej, my nie. Simple as that.
Atrakcyjna różowa na tinderze już w pierwszej wiadomości ma zaproszenia do restauracji czy spontaniczne wypady weekendowe w pełni sponsorowane( z zaznaczeniem że bez zobowiązań by się czuła bezpieczniej ale to bujda). Oczywiście od mało atrakcyjnych simpów co wzięli sobie do serca porady by jak najszybciej się umawiać w celu uniknięcia ghostingu.
Więc taki pośpiech nic nie daje, raczej to oznaka desperacji czyli red flag. Te mniej atrakcyjne raczej nie
@TypowyAnanas: Podobno w kolejnej wersji Sztuczna Inteligencja będzie wycinała z pola widzenia wszystkie atrakcyjne dziewczyny w Twoim mieście - w sensie tak w realu, taka technologia fajna, a żeby odblurować sobie kilka będziesz musiał zapłacić 5000 zł. Oczywiście odblurowanie nie oznacza, że będziesz mógł ją zaprosić na randke, po prostu będziesz mógł sobie popatrzeć co mógłbyś mieć, gdybyś miał wersję DImond za jedyne 15 000 miesięcznie, która odblokowuje zagadanie. Ale
1) darmowy: o dziwo większy przyrost lajkow niż w gold (~1 dziennie), ale praktycznie nie są wyświetlane podczas swipowania
2) gold: praktycznie zerowy przyrost lajkow i par. to ma sens po miesiącu darmowego tindera, jak nazbiera się trochę lajkow, żeby je zobaczyć. Tutaj jedyną opcją jest dokupienie boosta za 45 zł. wtedy mi wpada średnio 10-20 lajkow.
3) platinum: nie bez powodu najdroższy, autentycznie odczuwam ulgę, jednak jeśli dzień w dzień w goldzie nikt cię nie lajkuje, to wpływa na samoocenę.
w platinum nagle 1-4 pary dziennie mi wpadają do par, i to nie randomy, tylko te, którym sam dałem w prawo wcześniej.
najtańsza opcja wg mnie: miesiąc darmowego, wejść na sekundę codziennie, żeby algorytm traktował jak aktywnego użytkownika i po miesiącu gold (45zl na allegro).
Darmowy tinder miał sens kiedyś, jak był darmowy. Później umyślnie go stworzyli nie-do-użytku przez facetów w darmowej wersji.
Co mnie najbardziej denerwuje?
Ghosting po 2-3 wiadomości, niezależnie jak potoczy się rozmowa. Jeśli od razu ktoś ignoruje, rozumiem - zobaczyła profil i stwierdziła, że chce czegoś innego. Jednak najgorzej jak ktoś daje lajka, zaczyna rozmowę, wykazuje zainteresowanie, po czym w randomowym momencie znika..
Dlatego próbowałem jak najszybciej wyciągać na spotkanie. Efekt? Najmniej atrakcyjne nie miały żadnego problemu, jeśli atrakcyjnością przypominała moje byłe - nie było szans: „najpierw chciałabym się poznać” czytaj zghostowac xD
Więc jeśli #mezczyzni myślicie, że się nie da kogoś poznać na #tinder - to da się, wystarczy, że obniżycie swoje standardy. Dlaczego? Bo kobiety mogą celować wyżej, my nie. Simple as that.
Pozdrawiam wszystkich z #wroclaw
Atrakcyjna różowa na tinderze już w pierwszej wiadomości ma zaproszenia do restauracji czy spontaniczne wypady weekendowe w pełni sponsorowane( z zaznaczeniem że bez zobowiązań by się czuła bezpieczniej ale to bujda). Oczywiście od mało atrakcyjnych simpów co wzięli sobie do serca porady by jak najszybciej się umawiać w celu uniknięcia ghostingu.
Więc taki pośpiech nic nie daje, raczej to oznaka desperacji czyli red flag. Te mniej atrakcyjne raczej nie