Wpis z mikrobloga

  • 0
@lvbie_placki: Nooo k---a. Zwłaszcza jak jechałem do obozu po uwolnieniu Abigail i o-------u Miltona. Te głosy, muzyka, immersja motzno. Plasuję ją w top 3 rzeczy, przez które płakałem.

Nie chwalę fabuły, widać już w połowie, że Dutch to debil, a Micah to miałem ochotę odstrzelić od pierwszego pojawienia się na ekranie. Satysfakcję miałem tylko z tego, że Seana o------i, przez ten z-----y akcent xD

Przede mną jeszcze cały epilog, ale
  • Odpowiedz
@radziuxd: ostatnia misja epilogu + soundtrack to jest poezja. Polecam też obejrzeć napisy końcowe.
Ogólnie to bardzo tęsknię za Arturem i jego charyzmą, a John jest dla mnie dość irytujący.
  • Odpowiedz
@radziuxd Epilog to najlepsza rzecz w tej grze. Bo niestety Arthur i reszta historii z nim związana oprócz pojedynczych momentów (i to bardziej pod względem realizacji niż fabuły) to dno i wodorosty. Jedna z tych gier, gdzie miałem gdzieś głównego bohatera i na końcu był ten mistyczny chłód.
  • Odpowiedz