Korzystanie z komputera, a tym bardziej z internetu, w latach 90. i w pierwszej połowie lat 2000. to było doświadczenie, które dzisiaj nie ma odpowiednika. Nagranie z 1996 roku. Dziewczyna o pięknym głosie niczym Hope Sandoval z Mazzy Star pokazuje, jak coś kupić przez internet. Strony ładują się niemiłosiernie długo, a w tym czasie cisza, tylko dysk twardy nostalgicznie trzeszczy. Zwrócono uwagę, że dzisiaj takie nagranie by nie przeszło. Każda cisza wydaje się niezręczna, non stop ktoś musi coś gadać albo wstawiać przebitki, żeby po 10 sekundach znudzony widz nie wyłączył. A tu mamy bardzo naturalne doświadczenie. Ludzie mieli kiedyś więcej cierpliwości. Dziewczyna na nagraniu zachowuje się i mówi naturalnie, w sposób niewymuszony, bez żadnej maniery ani ciśnienia na coś. Tak ludzie opowiadali, zanim wszystko zaczęło być dostosowywane pod algorytmy. Dziś sytuacja praktycznie niespotykana.
@Commodore_64: wejście XP to 2001 rok, a i tak większość jeszcze przez kilka lat leciała na 98. Z moich doświadczeń to było coś pomiędzy latami 90. a współczesnością, ale jednak bardziej w stronę 90ów. Fora, mnóstwo prywatnych stronek, ściąganie pojedynczych piosenek i teledysków, Internet Explorer bez kart, ciągle jakieś infekcje, kaaza, emule, allegro z niezautomatyzowanym procesem zakupowym ale większą dostępnością rzeczy używanych w dobrych cenach. Ale to już trochę później.
#zakupyprzezinternet #90s #retrocomputing #starekomputery #asmr #nostalgia
- nie było z-------h społecznościówek,
- były fora,
- nie było w pip frameworków do WWW (głownie opierano się na czystym HTML i CSS),
- nie