Wpis z mikrobloga

Opada powoli blask gwiazdek Michelin, trzeba więc powrócić do bardziej przyziemnych tematów. Pojechałem w czwartek na Jemiołową, od niedawna działa tam buda z „greckim” streetfoodem: gyros, souvlaki etc. Buda mieści się idealnie naprzeciwko targowiska, w środku budy nie ma miejsca żeby usiąść ale na zewnątrz jest kilka stolików

Zamówiłem pitę z gyrosem, w środku troszeczkę warzyw, mięso i frytki. Liczyłem na coś prostego i smacznego ale niestety przeliczyłem się. Zacznijmy od tego, że gdybym nie wiedział że to ma być greckie to bym się raczej nie domyślił

Bułka jak na pitę dość gruba, ładnie wyrośnięta i napowietrzona. Nawet smaczna, ale było jej co najmniej dwa razy za dużo, uczucie jest takie jakby ta buła to było 50% całej potrawy (wrażenie to potęgują dodatkowo nawalone na spód fryty ale o tym za chwilę)

Mięso skrojone z kija, chyba był to sam kurczak albo kurczak z dodatkiem jakiejś wieprzowiny/karkówki - w sumie to do końca nie jestem pewien bo smaku nie było w nim wiele. Mięso o teksturze i konsystencji konglomeratu, lekko gumowate i całe dość mocno utaplane w sosie (widać, że było wcześniej wymieszane z sosem). Nie wiem czy było go 100 gramów, na pewno nie więcej. Warzywa do pominięcia, stanowiły one może 2% całości, pół plasterka pomidora i jeden plasterek czerwonej cebuli

Sos delikatnie czosnkowy, lekko wpadający w tzatziki, jedyny element tej pity, który mógłby aspirować do miana „greckiego”. Dopełnieniem całości były niestety zaparowane frytki upchane w tę pitę pod mięsem. Całość zawinięta w nieprzepuszczający powietrza papier pomimo, że zamawiałem na miejscu

Wrażenia po zjedzeniu tego były takie, że główną funkcją tej pity jest to, żeby się nią napchać. Ogrom węgli i tłuste, zaparowane fryty, do tego trochę mięsa utaplanego w sosie, dawno nie jadłem nic tak słabego - tbh to wolałbym zjeść dobrego kebaba, nawet z kuli, jeżeli byłby świeży i miał dużo warzyw. Do kebabów z mięsa nie ma to w ogóle startu. Jechałem tam nastawiony bardzo optymistycznie, spodziewałem się że będzie to smaczne, niestety rzeczywistość brutalnie zweryfikowała moje oczekiwania :|

Nie wiem czy to się utrzyma, w sumie to za 25 złotych można się ordynarnie napchać więc jeśli ktoś szuka pod tym kątem to może to być atrakcyjną opcją, jeżeli ktoś szuka smaku to nie polecam

Buda nazywa się Opa czy jakoś tak


#jedzenie71 #wroclaw
kyloe - Opada powoli blask gwiazdek Michelin, trzeba więc powrócić do bardziej przyzi...

źródło: IMG_0536 J

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rad-X: @kyloe pomijajac to wymieszanie miesa z sosem, to tak wyglada pita w grecji xD fryty zawsze walą do srodka, czesto wystają, sos jedynie jest gęsty i prawilny tzatziki, na góre papryka w proszku. gdyby to ladniej podali to pomijajac smak, bo tu nie bede niczego podwazal - wyglada jak co prawda biedna (zazwyczaj wszystko sie wysypuje i ciezko to jesc), ale autentyczna pita :P
  • Odpowiedz