Wpis z mikrobloga

Powiedzcie mi Mirki o co chodzi i czy mnie nie p------o. Mam taką ścianę w mieszkaniu, co oddziela salon od łazienki. Chcę sobie na niej powiesić ramki ze zdjęciami. Zanim zacząłem wiercić, to pożyczyłem od brata takiego pipaka do sprawdzania, czy w ścianach nie ma kabli albo zbrojenia. Fajna rzecz. Jak wierciłem w suficie, to mi mocno pomógł, bo mogłem ominąć pręty. Ale w tej ścianie to mi praktycznie wszędzie wykrywa kable. xD Gdzie nie przyłożę, tam kurde piszczy jak dżesika, którą łobuz ukochał najmocniej. Już nie wiem co z tym zrobić. Czy tam serio jest tak dużo tych przewodów?

#remontujzwykopem #pytanie
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@CrokusYounghand: poszukaj instrukcji od tego wykrywacza, bo on o ile dobrze kojarzę ma jakąś autokalibrację (chyba trzeba po przyłożeniu do ściany w miejsce referencyjne coś wcisnąć i przytrzymać). Ale niestety z wykrywaczami tak czasem bywa, zwykle żelbetowe takie niespodzianki dają.
  • Odpowiedz