Wpis z mikrobloga

#wislakrakow no przegraliśmy, i co z tego? Nie jesteśmy najlepszą drużyną świata, jesteśmy po prostu mierni. Jest przecież mobilizacja w końcówce sezonu. Na 12 meczów w tym roku, po zimie, to dopiero 3 porażka. Chyba nikt przecież nie liczył, że wygrają wszystko i nigdy nie podwinie się noga. Patrząc realistycznie, nie myślano chyba też o awansie bezpośrednim, tylko z baraży.

Nie jest oczywiście dobrze, ale przecież źle też nie jest. Szkoda porażki, daliśmy się ograć i popełniliśmy błędy, ale panowie - byłem wczoraj na stadionie i jak słyszałem, jak ludzie skandowali "pajace", k-------i na Letkiewicza, który przecież dobrze się pokazuje odkąd gra w pierwszym składzie i wciąż jest młody, a na końcu po bramce na 1:3 zaczęli wychodzić ze stadionu, no to jest jakieś nieporozumienie. Chyba Januszom za bardzo p--------o do głowy piwerko w tym cieple i z okazji długiego weekendu majowego (co było zresztą widać pod stadionem). Albo przenieśli na trybunę w---w za długie kolejki do kebaba pod parkingiem - sam stałem, 40 minut na odbiór zamówienia faktycznie może zirytować.

Dajcie spokój i poluzujcie gacie. Krytyka się należy, ale te cwelostwo z wyzwiskami i wychodzeniem przed końcem, to dla mnie gruba przesada. Też się w-------m z wynikiem na 0 punktów i na grę (głównie w obronie), ale jak piłkarze zostali na trawie po meczu, to też zostałem i im poklaskałem. Nie przesadnie, ale tak dla zasady i z kurtuazji czy uprzejmości. A przede wszystkim kultury.
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@vervs: to nawet nie chodzi o przegraną, tylko o to jak frajersko straciliśmy bramki. Ten mecz był spokojnie do wygrania, ale sami postanowiliśmy sobie utrudnić.

W brew pozorom nie graliśmy źle, mieliśmy mnóstwo sytuacji, zaangażowania też nie zabrakło. Co jeszcze bardziej wkurza bo gdyby nie katastrofa w obronie mieliśmy spore szanse na zwycięstwo.
  • Odpowiedz