Wpis z mikrobloga

Wszedłem na #tinder w celach poznawczo-contentowych dla #ajemge1. Mam 30 lat i od 8 lat jestem w związku, za "swoich czasów" raczej nie miałem problemów z poznawaniem kobiet, dlatego stwierdziłem, że to dobra opcja. Niestety coś, coś się popsuło i rozmowa z kobietami w ogóle się nie klei. Czy przez dekadę kobiety zmieniły się o 180 stopni, czy może siedzą tam specjalne jednostki, z którymi trzeba rozmawiać inaczej?

Czara goryczy przelała się gdy napisałem lasce 22 lat, że wygląda sympatycznie. Nie była to prosta, jednozdaniowa wiadomość. Raczej taka składająca się z kilku zdań. Zawsze to pomagało w poznawaniu nowych osób i budziło zainteresowanie. (Serio tak wyglądała)

Zawarłem w niej sam fakt sympatycznego wyglądu, a także zasłyszaną historię od jednej nauczycielki w czasach szkolnych,że nie da się wyglądać sympatycznie, bo bycie sympatycznym to zbiór cech charakteru. Dalej podałem to w wątpliwość i wyjaśniłem, że sam tak nie uważam.

Laska odpisała "nie znamy się,a ty mnie w tym momencie oceniasz z góry." ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chyba powinno wyjść inaczej. Dobrze, że już nie muszę nikogo poznawać dla siebie...
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@zdrajczyciel: Nie wiem. Sam nigdy nie używałem aplikacji. Moją taktyką było miłe rozpoczęcie rozmowy i pociągnięcie jej dzień, dwa, bo stwierdziłem, że zapraszanie kogoś po 5 minutach do mieszkania się nie uda.

W tym celu tez nie wybierałem lasek, które mogły na pierwszy rzut oka wyglądać na jakieś puste

Po krótkim eksperymencie społecznym chyba można stwierdzić, że możesz mieć rację.
  • Odpowiedz