Wpis z mikrobloga

Najbardziej żałuje w życiu, że zmarnowałem swój "talent" do matematyki przez to, że zawsze wierzyłem, że jestem z niej słaby. Niestety gdzieś w głowie zakodowało mi się, że do matematyki ma się po prostu talent albo się go nie ma i że nie trzeba jej trenować, a jak musisz ją trenować to znaczy że po prostu jesteś głupi. Nie trenowałem więc wcale a mimo to osiągałem wybitne wyniki, które jednak nie satysfakcjonowały mnie na tyle żeby w siebie uwierzyć, aż po pewnym czasie odpuściłem totalnie. W liceum spotkałem olimpijczyka z matematyki i dopiero on otworzył mi umysł, gdyż powiedział mi jak dużo zadań rozwiązywał zadań. Oczywiście miał on również ten dar liczenia, ale gdyby nie "trenował" matematyki to też nigdy nigdzie by nie zaszedł. Często słyszę, że właśnie MATEMATYKI NIE DA SIĘ NAUCZYĆ/WYKUĆ tylko trzeba ją po prostu ROZUMIEĆ, albo być MĄDRYM, ale jest to bzdura. Można tego przedmiotu nauczyć się tak jak każdej innej pamięciówki albo lepszym słowem będzie tutaj wyćwiczyć. Nie polega to na wkuwaniu suchych faktów tylko na wpajaniu do głowy pewnych schematów, rozwiązań, ścieżek. W liceum nawet po "otworzeniu głowy" przez tego kolegę mój umysł niestety zaczynał być już powoli trawiony przez depresje i w związku z tym nigdy nie podjąłem swojej matematycznej odysei. Po mimo tego, że nigdy do tej matematyki się przyłożyłem i nie zrobiłem nic aby być z niej lepszym to udało mi się zdać tą podstawę na 98%. Wiem, że podstawa to amatorszczyzna i każdy wprawiony matematyk powie, że to są zadania dla dzieci, ale gdzieś tam jednak z tyłu głowy ciągle sobie myślę, czy gdybym włożył trochę pracy to mógłbym liczyć na podobne wyniki z rozszerzenia, do którego nawet nie przystąpiłem gdyż z powodu braku wiary w swoje umiejętności matematyczne w liceum poszedłem w ogóle w innym kierunku. Czasem mam takie myśli, żeby może spróbować podejść do rozszerzenia, ale z drugiej strony po cholere mi to teraz. Mam już 24 lata i i nigdy nie dościgne osób, które ciężko pracują od dziecka, a wizja bycia średniakiem wyniszcza mnie i dobija. Chciałbym jeszcze raz mieć 12 lat i poprowadzić swoje życie zupełnie inaczej. Przede wszystkim ciężko trenować, a nie poddawać się ze strachu przed tym, że ktoś z wrodzonym talentem będzie ode mnie lepszy i nigdy nie dorosnę mu do pięt.

#depresja #matematyka #zalesie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@uzalezniony_od_smutku: cóż, da się wyuczyć matematyki, nauczyć schematów, ale prawdziwa frajda zaczyna się wtedy kiedy to się rozumie. A rozwiązywanie zadań, ćwiczenie samemu w domu to konieczność, im więcej zadań się rozwiąże tym lepiej.
  • Odpowiedz
@uzalezniony_od_smutku: Generalnie nauczanie matematyki szkole to trochę bieda i wkuwanie schematów, ale trochę rozumiem, bo to poniekąd praktyczne podejście. Szkoda, że bardzo mało czasu poświęca się na dowody i wnioskowanie, bo w zasadzie na tym cała matematyka się opiera.
  • Odpowiedz