Wpis z mikrobloga

Nocka w środku tygodnia to właściwie jedynie oczekiwanie na stałych klientów. Doskonale wiem kto i mniej więcej o której godzinie przyjdzie. Przed chwilą był właśnie pan po 2 Halne Megamocne. Zawsze przychodzi ze swoim pieskiem, kulawą kundelką Tośką którą przygarnął z Ciapkowa. Dzisiaj wyraźnie się spieszył bo zazwyczaj chętnie zamieniał kilka słów na różne tematy. Ostatnio opowiadał właśnie o piesku, o tym że weterynarz chciał jej tę kulawą łapkę amputuwać, ale on nie pozwolił i tak już 8 lat za nim drepcze. Dzisiaj chyba za zimno by przystanąć przy okienku i pogadać, albo za bardzo suszy i spieszy się do domu by opróżnić puszki z ilustracją niedźwiedzia i hasłem "potęga smaku".

Pracuję na tej stacji nieco ponad pół roku i jeszcze nie zdążyłem poznać wszystkich klientów o których słyszałem od ekipy która pracuje tu już od lat. Znam głównie tych którzy przychodzą w nocy, bo głównie nocki do tej pory miałem. Zaczęły mnie jednak męczyć więc poprosiłem o więcej dniówek. To zupełnie inna praca. Miejsce to samo, robi się w zasadzie to samo, ale wrażenia po dniówce są zupełnie inne. Kontakt z klientem jest często krótki i ogranicza się do wygłoszenia tych formułek i pytań które każą nam zadawać w razie gdyby zjawił się tajemniczy klient. Pytanie o apkę, propozycja czegoś z gastro, a jak klient chce fakturę to koniecznie muszę zaproponować kartę paliwową. Wszystko po jakimś czasie jest już zakodowane i działa się mechanicznie. Plus taki że ograniczone są często nudne i niechciane rozmowy. Ostatnio na dniówce kolega wpadł jednak na takiego klienta który dobre kilka minut stał przy kasie i opowiadał o rywalizacji między Dodgem a jakaś inną firmą. Otóż Dodge wypuścił superauto o nazwie Demon a tamci odpowiedzieli wypuszczając szybsze i nazwali je Exorcist. Mówił o tym ze wszystkimi detalami których nie sposób zapamiętać, widać po zaangażowaniu z jakim to opowiadał że to jego prawdziwa pasja, ale wyraźnie nie zauważył że nie udało mu się zainteresować tematem kolegi który jedynie kiwał głową nieudolnie próbując wykazać zainteresowanie.

Z tych klientów o których słyszałem od koleżanki jest taki chłopak którego jak twierdzi obsługiwała jeszcze jako dzieciaka i powoli obserwowała jak się stacza. Jak twierdzi na początku przychodził po a-----l jedynie z kolegami i tylko w weekendy, ale stopniowo, powoli się staczał. Dzisiaj często jest już nad ranem po coś picia, a od menela odróżnia go jedynie fakt że zawsze ma na sobie czyste, markowe ciuchy. Twarz, głos czy nawet sposób chodzenia dobitnie świadczą już jednak o chorobie alkoholowej.

Pisząc o alkoholu to właśnie zdałem sobie sprawę że nie sprzedałem dzisiaj nic mocnego, jedynie piwa. Szczerze mówiąc nie pamiętam nocki żeby chociaż 200 koloru nie poszło. Być może ludzie przyzwyczajają się do zapowiedzianych zmian i zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach.

Klientem o którym często mi wspominali jako o prawdziwej osobistości jest pan kardiolog. Nie chcieli powiedzieć dlaczego jest dość specyficzny, a jak dopytywałem to mówili że jak przyjdzie to będę wiedział. I był dziś (a właściwie wczoraj) około 20:00. Elegancko ubrany starszy mężczyzna, gustowny płaszcz, kaszkiet, spodnie w kancik. Poprosił o fakturę, podał NIP i zacząłem czytać na głos nazwę "Indywidualna praktyka..." I wtedy przerwał mówiąc "tak proszę pana, zgadza się, jestem kardiologiem, najlepszym w Trójmieście, ponad 30 lat praktyki, ogromne sukcesy, w tym współpraca z profesorem Religą. Jak u pana w rodzinie? Jakaś historia chorób serca?". No nie kłamali. Naprawdę ciekawa i specyficzną postać ;)

Ja jak zawsze siedzę o tej godzinie z kawą. Zaraz pewnie pójdę na papierosa. Za wcześnie jeszcze żebym napisał że będę obserwował jak miasto się budzi, bardziej jak przewraca się na drugi bok bo o tej godzinie to zauważę jedynie dostawczaka wyjeżdżającego z piekarni obok. Za godzinę przejdzie koło stacji na pewno dziewczyna z Żabki i zajedzie kurier z InPostu. Ciekawe czy dzisiaj też wstąpi po fajki.

Miłego dnia i smacznej kawusi wszystkim życzę.
https://buycoffee.to/minieri
#minieristacja
Minieri - Nocka w środku tygodnia to właściwie jedynie oczekiwanie na stałych klientó...

źródło: temp_file8305041333009735000

Pobierz
  • 110
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Minieri: rewelacyjnie się to czyta. Twoje wpisy zawsze kojarzą mi się z #pasta o stacji benzynowej. Mógłbys wydać jakiś zbiór opowiadań, taki do wzięcia od czasu do czasu do ręki i poczytania 15 minut przed snem. To byłoby super.
  • Odpowiedz
@Minieri: Przeczytałem z dużym zaciekawieniem. Fajnie ci to wychodzi. Pomyśl nad książką np ebook za rozsądną cenę powiedzmy 10 - 20 zl. Sam wykop może zagwarantować sprzedaż na niezłym poziomie.
  • Odpowiedz
  • 4
@Minieri właśnie powiedz mi jeżeli można jak dajesz sobie radę albo co odpowiadasz jakimś randomowym ludziom szukającym rozmówcy. Sam często się znajduję w podobnych sytuacjach wychodząc z psem i jestem ciekawy czy tylko ja sobie nie umiem poradzić ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
via Android
  • 21
@sg553 Często mam niestety tak że klient nie wyczuwa że nie interesuje mnie dany temat i wtedy szukam czegokolwiek do zrobienia, za kasą mam akurat półki z fajkami i zdarza się że jak klient się zapędzi to np. zaczynam dokładać fajki na półkę i wtedy dają spokój. Najczęściej jednak staram się udawać że cokolwiek mnie obchodzi to co mówi.
  • Odpowiedz
via Android
  • 12
@Megidox co masz na myśli? Najwięcej schodzi 200ml Soplicy kolorowej, najczęściej pigwy i cytryny. Z czystych to króluje Żubrówka, potem długo nic i Bocian, De Luxe i Wyborowa. W weekend bardzo dużo sprzedajemy mocnego alko, w tygodniu raczej tylko p--o.
  • Odpowiedz
@Minieri lubie czytac Twoje wpisy. Jak mialem 16 lat pracowalem na stacji paliw przez miesiac, zatrudnilem sie bo ktos byl na urlopie, nie dla pieniedzy, z ciekawosci - jedna z kilku zajawek jakie mialem jako nastolatek. Spotkalem w tedy przeroznych ludzi (klientow) od A do Z. To bylo ciekawe doswiadczenie. No i moj pierwszy zaplacony podatek za wyplate.
  • Odpowiedz
Być może ludzie przyzwyczajają się do zapowiedzianych zmian i zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach.


@Minieri: tu się nie zgodzę. Ludzie, a w szczególności tacy co przychodzą w nocy uzupełnić płyny będą korzystać z tej możliwości dopóki im nie zamkną takiej możliwości zaopatrzenia.

Fajne te opisy, po przeczytaniu aż mam ochotę też coś opisać ze swojej pracy z ludźmi, których spotykam w znacznie bardziej prywatnych okolicznościach i może to mnie blokuje.
  • Odpowiedz