Wpis z mikrobloga

  • 32
@Krachu w tej konkretnej sytuacji to najlepiej było na niego jak najszybciej naskoczyć i usztywnić łeb swoją masą. Nie wiem jak to obrazowo ująć, ale staramy się działać zawsze siłą w kierunku psa, a nie przeciwnym. Dociskamy go do ziemi i dusimy, jak masz jego ruch głowy pod kontrolą i pchlarz nie ma opcji fizycznie się cofnąć, to wpychasz mu gryzioną część ciała jeszcze głębiej do ryja, jakbyś próbował go udławić.
  • Odpowiedz
@Basiura89: jeśli to jest coś w rodzaju pitbula, to im się włącza taki tryb, że ważniejsze jest dla nich zagryzienie ofiary niż ratowanie własnego życia. Możesz walić po łbie, dźgać nożem, a on i tak nie puści dopóki nie zdechnie.
  • Odpowiedz
Gdzies czytałem że trzeba pod jeść za tylne łapy do góry. Że głupieje wtedy. Chociaż po tym co teraz zobaczyłem to wątpię że cokolwiek na takim zrobiłoby wrażenie
  • Odpowiedz