Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem jak faceci w wieku ponad 30 lat, a zwłaszcza tej górnej granicy mogą wybierać sobie partnerki w tym samym wieku albo minimalnie młodsze. Jak się ma te 30/35/38 lat i się jest samemu to co do za deal startować to starej baby po 30? Taka "pannica" ma i tak wygórowane wymagania, chce żeby jej życie było takie jak sobie wymarzyła więc tutaj wchodzi w grę facet starszy, z mieszkaniem, dobrą pracą, przystojny itd. Tylko po co facet, który ogarnia miałby się brać za laskę z deficytem jedrności ciała, często z historią i co najgorsze, może się zdarzyć, że już z "bonusami"? A nawet jeśli tych bonusów nie ma, to dziecko z kobietą po 30 to już o wiele większe ryzyko żeby wszystko przebiegło zdrowo. Dodatkowo, wiadomo, s--s, pożądanie, chemia już nie ta co z panną 20+. Czyli jesteśmy sobie w związku z zapchaj dziurą i nie ma to żadnego sensu. Zaraz i tak nam się taki okaz znudzi albo się coś pochrzani lub/i zaczniemy chodzić na dziwki, szukać młodych koleżanek, bo okaz, który mamy w domu po jakimś czasie spowoduje lekką impotencję. Dla kobiet w wieku np. 35 lat odpowiedni jest mężczyzna w wieku 50-55, wtedy taki związek ma sens i może się udać.
Od razu napiszę, że nie chodzi mi o sytuacje gdy ludzie są ze sobą długo, np. od swoich lat 20 i wtedy ta różnica wieku była bardzo mała lub nie było jej w ogóle. To jest inna sytuacja. Tutaj wiele zostało przeżyte, jest przywiązanie i wartości wyższe i nie można tego dewaluować, sprowadzać np. do hedonizmu ciała, jakichś głupich tekstów o "dealu". Kobieta w swoim prime-time oddająca się facetowi, decydująca się na życie z nim to dla niego nagroda i powinien to zawsze uszanować i o ile nie będzie dramatów, trzymać się jej i kochać na zawsze. Ale dla mężczyzn szukających partnerki po 30 już można to sprowadzać do spektrum natury, dlatego, że zaczynamy od nowa, jak masz wybór to panna powinna być przed swoim przekwitnięciem (tym mentalno-metaforyczno-estetycznym), które generalnie zaczyna się po 30 roku życia. Zawsze można będąc z taką niewiastą starszą siebie oszukiwać, żeby w tym samym czasie marzyć o seksie z młodą dupą (sam s--s to też tylko element, z młodszymi kobietami facet jest szczęśliwszy), natury się nie oszuka. Wiem jednak, że faceci w przeciwieństwie do kobiet cechują się skrajnościami. Ma to przełożenie na IQ gdzie jest masa debili i wielu mężczyzn bardzo inteligentnych, u kobiet jest to bardziej wyśrodkowane do 100 punktów na skali bodajże Wechslera. W przypadku różnych fetyszy, zboczeń i odchyłów jest podobnie, dlatego znajdą się faceci lubiący grube ciała i stare ciała, jeśli to lubią to ich sprawa. Gorzej jak jest normalny facet i z jakiegoś powodu decyduje się na kobietę, której termin przydatności do reprodukcji powoli się już kończy, a np. chce mieć kiedyś dzieci. Dodatkowo jak wspomniałem takie kobiety cechuje często już tylko pragmatyzm, zostaje mało z tego co może dać młoda kobieta. Po co więc się w to pchać? Z musu? Z wygody? Desperacji? Pannę do 25 roku życia (wiecie, że kiedyś panna w wieku 25 lat to była stara panna i dramat dziadków i babć, że taka stara?) często dla faceta 35+ łatwiej jest zdobyć niż kobietę, która ma masę wymagań, a jej wartość na rynku matrymonialnym już się mocno zdewaluowała. Wiadomo, że są kobiety w wieku np. 35 lat, które są WZGLĘDNIE atrakcyjne, bo są szczupłe może trochę też jędrne (nie wiem, nigdy nie uprawiałem seksu z kobietą w tym wieku, ale słabo jest jak się maca miękkiego cycka podczas seksu, zamiast jędrniutkiego) i makeup robi swoje. Tylko co z tego skoro i tak byle 25 latka łatwo to przebije, a prawdopodobnie jeszcze charakter często będzie miała lepszy, będzie też od razu chemia A PRIORI. A jak się nie da zdobyć młodszej partnerki blisko jej prime-time (sorry, ale z licealistkami i studentkami pierwszego roku może być trudniej, jeśli nie chodzi tylko o s--s) to już lepiej pracować zdalnie i przeprowadzić się do Kambodży, Tajlandii, Filipin, ewentualnie Malezji lub do krajów Ameryki Płd i tam być szczęśliwym, niż użerać się z problemami, zwłaszcza tymi fizycznymi i zmarnować sobie życie. Panowie, szanujmy się.
#zwiazki #prime-time #przegryw #przegrywpo30tce #s--s
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tom1988: jakieś akapity, śródtytuły proszę, albo przynajmniej tldr;

aa dzięki już mam, tylko pytanie dlaczego ty się martwisz o innych?

Autor wpisu wyraża frustrację związaną z relacjami mężczyzn w wieku 30-38 lat z kobietami w podobnym wieku. Uważa, że mężczyźni w tym wieku powinni szukać młodszych partnerek, ponieważ kobiety po 30. roku życia są mniej atrakcyjne fizycznie, mają wygórowane wymagania i większe ryzyko związane z ciążą. Wpis krytykuje związki z
  • Odpowiedz
Tylko po co facet, który ogarnia miałby się brać za laskę z deficytem jedrności ciała, często z historią i co najgorsze, może się zdarzyć, że już z "bonusami"?


@tom1988: bo młode d--y 20 lat go nie chcą. Zamykam temat.
  • Odpowiedz
  • 5
@tom1988 Facetom to się wydaje, że jak mają 30+ to są jak młody bóg. Większość nie jest. ;) Też się starzeją i fizycznie i mentalnie.
Z wiekiem u mężczyzn też się pogarsza jakość nasienia, a jak palą to już w ogóle. No i też nie wszyscy ludzie w obecnych czasach w ogóle chcą mieć dzieci.

A normalna, stabilna psychicznie laska lat 20 nie będzie się prowadzać, facetem lat 30, a tym
  • Odpowiedz
@tom1988

Skoro ktoś do 35 roku życia był sam, nigdy nie miał baby to myślisz że dlaczego? Bo sam chciał?

Nie, bo jest nieatrakcyjny albo spierdoksem. I nagle to by się miało zmienić i jakas płodna 20 miałaby go chcieć???!? XDD
  • Odpowiedz
@tom1988: Musisz być bardzo młody jeśli myślisz, że mając lat 30 jest się sflaczałym. XD Przeczytałam te wypociny. Rozumiem, że myślisz, że mając lat 35 - 40 będziesz wyrywać licealistki, ale raczej w to wątpie. Raczej skup się na podrywaniu teraz dziewczyn w swoim wieku i zobacz jakie masz powodzenie. To kiedyś może nie nadejśc, bo będziesz zarobionym januszem, a nie jakimś przystojniakiem ze snów.
  • Odpowiedz
  • 0
@Ana77: Mam lat w zakresie 35-40, na rynku nawet nie widzę panien w moim wieku, bo ich po prostu na rynku matrymonialnym nie ma, a jak są to jest tragedia, to się tyczy też koleżanek z przeszłości, nawet nie chodzi tylko o wygląd, ale też o charakter, podejście do życia i życiowy bagaż. A co do mnie to interesują mnie kobiety młodsze przynajmniej o te 10 lat i więcej czyli
  • Odpowiedz
  • 0
@bulbulator90: Ja też nigdy nie byłem piękny, miałem 20 lat gdy zacząłem łysieć, 25 gdy już miałem zgoloną głowę na zero. Byłem w związku w wieku 23 lat z 22 latką, 7/10, mała, ale ciało bez szału, była mała więc jej lekka nadwaga nie wadziła mi aż tak. Związek nie wyszedł, bo miałem koleżankę, z którą nigdy nie spałem, ale z którą miałem o wiele lepszy kontakt. W każdym razie
  • Odpowiedz
  • 0
@bulbulator90: Nie wiem, nigdy nie miałem powodzenia, ale jak zacząłem działać, to wyrywam młode d--y z żabki, nie że każde, ale jak widzę, że coś jest na rzeczy to jakoś to idzie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zawsze byłem nerdem, byłem na studiach gdzie było 30-40 gości i ponad 100 lasek na roku, miałem swoje "cele", ale niczego wtedy nie osiągnąłem, tylko jedna coś chciała ode mnie,
  • Odpowiedz
@tom1988 Człowieku.... Tu są ludzie co nigdy laski za reke nie trzymali, 100 prób 100 odrzucen a Ty piszesz o jakiś randkach, wybrzydzaniu, wyrywaniu młodych dup, przekształceniu mentalu przegrywa w dynamicznego Oskiego. Z czym do ludzi?????

XDD

Zmień tagi
  • Odpowiedz
  • 0
@bulbulator90: a dodam jeszcze, że jakbym poszedł do klubu to bym stał pod ścianą, z mega depresją, że laski mnie mają w dupie, bo nie wyglądam jak adonis. Z małymi przebłyskami w przeszłości, to zawsze tak było, dlatego unikam takich miejsc jak ognia.
  • Odpowiedz
  • 0
@bulbulator90: Wiesz jak w wieku 17 lat poznałem swoją pierwszą dupę? (poprzednia pierwsza dziewczyna była gdy byłem dzieckiem, mieliśmy po 11 lat). Pojechałem na imprezę do kolegi z klasy na sylwestra, do małego miasta. Wypiłem dużo, może pół litra lub trochę mniej. O 24 wyszliśmy na miasto. Składałem życzenia nowo poznanym dziewczynom. Przytulenia, wymiana telefonów. Z jedną dziewczyną wymieniłem numer i zacząłem się całować, miała 16 lat. Kilka dni później
  • Odpowiedz
bo młode d--y 20 lat go nie chcą. Zamykam temat.


@LifeReboot: w samo sedno. Pisać w necie można sobie sporo, ale rzeczywistość jest brutalna.

A normalna, stabilna psychicznie laska lat 20 nie będzie się prowadzać, facetem lat 30, a tym bardziej prawie 40, bo jest dla niej po prostu stary i bliżej wieku jej ojca. ¯(ツ)


@alfka: O toto...
  • Odpowiedz