Dzisiaj na nocce na stacji paliw 2 nietypowe sytuacje:
1. Gość normalnie płaci za paliwo po czym nagle wyskakuje do mnie z tekstem "czy wiesz że Jezus Chrystus nasz Pan uratował mi życie?" I zaczął mi nawijać o wypadku drogowym w którym jechał na czołówkę i w ostatniej chwili kierownica sama zrobiła ruch i wylądował bezpiecznie w rowie. Oczywiście to Jezus chwycił kierownicę i go uratował. Zaczął mnie wypytywać czy jestem wierzący i czy chodzę do kościoła a gdy odpowiedziałem że nie to chciał mnie nawrócić i bite pół godziny nawijał mi o bożym miłosierdziu podczas gdy obsługiwałem innych klientów, którzy się tylko uśmiechali. Na koniec wyciągnął woreczek z którego wyjął medalik (pic rel) i mi go wręczył próbując wymusić ode mnie spróbowanie modlitwy. Dla świętego spokoju wziąłem żeby już sobie poszedł
2. Dosłownie godzinkę temu do okienka podszedł typ i krzyczy "pomocy" to się zrywam z krzesła i pytam o co biega a on że matka właśnie próbowała go zabić, pytam jak, a on że spał a ta zaczęła go okładać pięściami, w ręku trzymała nóż ale zdążył uciec. Patrzę a gość bez butów, w samych spodniach dresowych i t-shircie, zupełnie trzeźwy ale w szoku. Mówię mu żeby zadzwonił na policję w takim razie a on czy ja bym nie mógł bo telefonu nie wziął. Wziąłem od niego imię i nazwisko i zadzwoniłem na 997, przyjęli zgłoszenie, po chwili przyjechali, zgarnęli go do suki spod stacji i kurła nie wiem niestety co dalej :(
@Minieri ta twoja stacja jest gdzieś w mieście, że tyle się dzieje? U mnie na zadupiu przy drodze krajowej jest stacja benzynowa i w nocy podobno nie dzieje się tam kompletnie nic
@Fajlipy kiedy wyciągałem telefon z kieszeni to aż odskoczył od okienka, taki przestraszony był. Kiedy rozmawiałem w środku z dyspozytorem to trzymał bezpieczny dystans od okienka, podobnie jak czekał na policję, to tak jakbym miał mu zrobić krzywdę. Dziwna historia, może faktycznie jakiś poważny rodzinny konflikt a może koleś miał po prostu jakiś epizod schizofreniczny czy coś?
@Minieri: pewnie miał, swoją drogą na takich nockach na stacji pewnie można czuć się jak w filmach Lyncha, pare razy zdarzyło mi się bywać na stacjach w nocy i klimat ludzi jest wykrecony
@Minieri mogłeś temu drugiemu wręczyć medalik. Potem wystarczyło by przeglądać nekrologi. Jeśli byłby w nekrologu, ten pierwszy by kłamał. Jeśli by go nie było, pierwszy miał rację. Odkrył byś tajemnicę świata
@Minieri pamieraj ze wyczerpales cala mane i musisz znowu spotkac tego palladyna. zaden mana potion nie pomoze ale szklanka wodki nie powinna tez zaszkodzic
@Minieri Uwielbiam stacje benzynowe nocą. Pełne gwaru i pośpiechu w ciągu dnia, po 23:00 w dni powszednie stają się ostoją spokoju i harmonii, w której na kilka minut cukrzycowe tętno Warszawy zwalnia i wybija klasyczne 120 na 80. Sprzedawca może sobie darować wciskanie płynu do spryskiwaczy i hotdogów, bo wie, że po pierwsze o tej porze tajemniczy klient już śpi, a po drugie ten, kto odwiedza jego przybytek w nocy gdyby
@Minieri: pracownik "CPNu" to jedno z najbardziej niedocenianych stanowisk w naszym społeczeństwie. Praca w święta, nocne użeranie się z dziesiątkami najebusów i ćpunów, traktowanie jak gorszy sort, bo ludzie z Lidla i Biedronki chcą odpoczywać w niedzielę, ale Ty nie musisz... Dzięki Ci za twoją pracę!
Coś czuję, że nowy Mini właśnie zabił większość konkurencyjnych premium mini PC. Możliwe 2500-2600 zł za kilka miesięcy ( ͡€ ͜ʖ͡€) Wielkość prawie jak Apple TV, wszystkie USB to TB, bardzo mocne wyjście audio dla słuchawek, 16GB RAM na start.
1. Gość normalnie płaci za paliwo po czym nagle wyskakuje do mnie z tekstem "czy wiesz że Jezus Chrystus nasz Pan uratował mi życie?" I zaczął mi nawijać o wypadku drogowym w którym jechał na czołówkę i w ostatniej chwili kierownica sama zrobiła ruch i wylądował bezpiecznie w rowie. Oczywiście to Jezus chwycił kierownicę i go uratował. Zaczął mnie wypytywać czy jestem wierzący i czy chodzę do kościoła a gdy odpowiedziałem że nie to chciał mnie nawrócić i bite pół godziny nawijał mi o bożym miłosierdziu podczas gdy obsługiwałem innych klientów, którzy się tylko uśmiechali. Na koniec wyciągnął woreczek z którego wyjął medalik (pic rel) i mi go wręczył próbując wymusić ode mnie spróbowanie modlitwy. Dla świętego spokoju wziąłem żeby już sobie poszedł
2. Dosłownie godzinkę temu do okienka podszedł typ i krzyczy "pomocy" to się zrywam z krzesła i pytam o co biega a on że matka właśnie próbowała go zabić, pytam jak, a on że spał a ta zaczęła go okładać pięściami, w ręku trzymała nóż ale zdążył uciec. Patrzę a gość bez butów, w samych spodniach dresowych i t-shircie, zupełnie trzeźwy ale w szoku. Mówię mu żeby zadzwonił na policję w takim razie a on czy ja bym nie mógł bo telefonu nie wziął. Wziąłem od niego imię i nazwisko i zadzwoniłem na 997, przyjęli zgłoszenie, po chwili przyjechali, zgarnęli go do suki spod stacji i kurła nie wiem niestety co dalej :(
Tak się powoli żyje na nockach.
Pamiętaj: z dużą mocą wiąże się duża odpowiedzialność. Masz tę moc. Nie zmarnuj tego.
Bez odbioru.
@Skoncentrowany miał 2 litery "M" na odwrocie