Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej Mirki. Mam problem a nie za bardzo mam się kogo poradzić. Mój partner z którym planuję ślub w przyszlym roku wziął kredyt 2%. Z racji tego, że nie jesteśmy jeszcze małżeństwem mieszkanie jest w całości na niego. Kredyt był na samo mieszkanie, na wykończenie dali mu dziadkowie i część pieniędzy dadzą rodzice. On tylko chce, żebym dołożyła się do umeblowania. Później podzielimy się tak, że ja będę płaciła czynsz i rachunki, on kredyt. Problem jest nie w tym, że to mieszkanie będzie jego majątkiem osobistym, ale to w jaki sposób on o tym mowi. Cały czas podkreśla że mieszkanie jest jego, on je kupił, on będzie tam mieszkał, on je urządzi. Boli mnie to o tyle, że ja chciałabym budować coś wspólnie, od dawna myślę o nas a nie o sobie i nim osobno i jeżeli mamy tworzyć rodzinę, mieć dzieci, które mam mu urodzić to jest to dla mnie trochę dziwne? To ze tak mowi, ze kwestie urzadzenia bardziej obgaduje z siostrą i rodzicami? Ze o wieksci rzeczy decyduje on a mamy tam tworzyc dom? Czy może ja przesadzam? I nie chodzi zupełnie o pieniądze. Mam odłożone 70 tysięcy, które mogłabym zainwestować, moi rodzice też mogliby pomóc. Wiem, że nie powinnam pytać o to na portalu ze śmiesznymi obrazkami, ale zanim z nim porozmawiam potrzebuję chyba trzeźwego spojrzenia z boku.
#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 12
@mirko_anonim: skoro dokładasz do umeblowania, to w tej kwestii powinnaś mieć coś do powiedzenia. Nie pchasz się tam na krzywy ryj, nie domagasz się dopisania do KW
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 17
Anonim (nie OP): Znalazł frajerkę do tego tępą jak but
Wydoi cię a a za parę lat zaśmieje się w twarz xD
Do tego to "pytanie na forum ze śmiesznymi obrazkami". Bo nikogo nie masz, żeby się spytać o radę i on doskonale wie, że dorwał sierotę, ktorą może wykorzystać

Polecam zejść na ziemię i zacząć dokonywać mądrych wyborów, bo chyba się zagubiłaś trochę. Do tego typ tylko się zaręczył, żeby
  • Odpowiedz
kwestie urzadzenia bardziej obgaduje z siostrą i rodzicami? Ze o wieksci rzeczy decyduje on a mamy tam tworzyc dom?


@mirko_anonim: to jest kiepskie, tym bardziej jeśli bierzesz w tym udział. Ogólnie, jakiekolwiek byście mieli ustalenia finansowe, to skoro to ma być Wasz dom, a nie jego mieszkanie (w sensie ładunku emocjonalnego i budowania razem czegoś fajnego, nie własnościowym, bo to macie dograne), to powinniście urządzać je razem, żebyś też była
  • Odpowiedz
Później podzielimy się tak, że ja będę płaciła czynsz i rachunki, on kredyt.

@mirko_anonim przecież to jakiś absurd. To żadne dzielenie się, tylko Ty mu będziesz fundowała czynsz a on sobie łatwiej będzie spłacać swoje własne mieszkanie.
Dowiedz się koniecznie jak to będzie prawnie bo przecież zarobione pieniądze w małżeństwie są wspólne więc niby on spłacający mieszkanie będzie spłacał Waszymi pieniedzmi - to czy to ma jakiś skutek prawny jeśli chodzi
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jesteś najmniej pewnym elementem jego życia... takie czasy. 50/50 że za dekadę nie będziecie razem... obiektywnie, w ciemno, nie znając ciebie i jego.

Część kobiet byłaby zadowolona, że ma ogarniętego chłopa, który robi co uważa, po swojemu i nie obciąża dziewczyny kosztami. I że jest na swoim. Ty rościsz sobie prawo do decydowania jakbyś była jego rodziną, albo przyczyniła się w jakimkolwiek stopniu do istnienia tego miejsca. Rozumiem twoje
  • Odpowiedz
@kosmita jak to nie obciąża kosztami, skoro ona ma wyłożyć kasę na umeblowanie? To nie są żadne koszta? Potem jak się dogadają co do czynszów i rachunków to ich sprawa, ale jeśli facet chce kończyć SWOJE mieszkanie za jej kasę, to chyba należałoby z nią gadać o wykończeniu, a nie z mamusią i siostrą
Raczej wygląda na szukanie frajerki z kasą. Za kilka lat się rozejdą to stwierdzi że ani kasy
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ja tak samo postawiłem sprawę swojej rózowej. Podałem jej uzasadnienie, kupiła je, nie ma pretensji (tldr - ze względu na okradanie mężczyzn z mieszkań i majątków <nie mam na myśli alimentów na dzieci, jak to mówią niektóre odklejeńce>). Rachunki / obowiązki mieszkaniowe / domowe są po połowie (o ile uda mi się zarobić na dom, jest na to szansa w perspektywie 5 najbliższych lat). W moim planie, jak już
  • Odpowiedz
@MajorKusiol: i z rodzeństwem będziesz urządzać mieszkanie/dom, wybierać wyposażenie, kolory itp. a nie z nią? O to chodzi OPce. Zauważ, że do kosztów ona nic nie ma, mają dogadane.

@moll: nie spodziewałabym się tam trzymającej kupy odpowiedzi jeśli kojarzysz wypowiedzi rozmówcy.
  • Odpowiedz
@kasiknocheinmal: z różową. Umówiliśmy się, że jeżeli kupi coś dla siebie / dla nas do mieszkania, to sporządzimy osobną umowę w zależności od tego, co to jest. Oboje mamy rzadkie poczucie honoru (póki co nie zawiedliśmy się na sobie, a jak były wątpliwości, to rachunki, faktury, wyliczenia etc. zawsze były wystarczającym argumentem), więc nie będzie problemu.

A OPka ma koszty i to jest niesprawiedliwe. Jej facet chce mieć i zjeść
  • Odpowiedz
@MajorKusiol: ano właśnie. Tam wszystko w tym wpisie dotyczy kwestii urządzania i tego, że chce się czuć u siebie, a nie jako gość. Słowem się nie zajaknela, że coś się jej w finansach nie podoba albo umowach, tylko że nie podoba się jej, że gość ma jej zdanie i komfort gdzieś. To jest ta różnica między Wami.
@moll: to będę podziwiać ;)
  • Odpowiedz
@kasiknocheinmal: u nas "we wstępnych ustaleniach" tak jest i nie wyobrażam sobie, że można inaczej jak się tworzy związek. Na szczęście moja mnie rozumie i wie, że z oczywistych powodów nie mam do nikogo zaufania w takich sprawach (coraz częściej podważa się podstawowe prawa + polskie sądy nadal są kakoldzkie względem kobiet).
  • Odpowiedz
jak to nie obciąża kosztami, skoro ona ma wyłożyć kasę na umeblowanie


@moll: co może zrobić ale nie musi, podobnie jak partycypacja w kosztach czynszu i rachunków.

Na jej miejscu powiedziałbym, że to nie moje mieszkanie, nie mieszkam i nie interesuje mnie. Bo z jakiego powodu ma dokładać obcemu facetowi do jego mieszkania. Jeśli mają tam razem mieszkać przed ślubem, niech się domówią czy i ile ma mu płacić czynszu i
  • Odpowiedz
@kosmita: widzisz, ale ją interesuje, bo jest narzeczoną, więc tutaj rozwój sytuacji "powinien" iść w kierunku ślubu... więc już tutaj masz rozjazd z jego strony, jeśli na wejściu nie znaznczył jej, ze ma się szykować na intercyzę. Ona chce z nim budować dom (w tym znaczeniu emocjonalnym, wspólnego wicią gniazdka), a on chce po prostu inwestora w wykończenie i to takiego, co bez szemrania wyłoży kasę na stół, za którą
  • Odpowiedz
@moll ona chce zmienić jego zasady i porozmawiać z nim. To jest typowy przypadek dziewczyny która żyje fantazją "ja go zmienię". Nie warto. To nie działa.

A zasady wicia gniazdka mają takie, że z dziewczynami z którymi mialem luźną relacje byłem lepiej domówiony.
  • Odpowiedz