Wpis z mikrobloga

#kredythipoteczny #nieruchomosci #inwestowanie

Ostatnio gadałem ze znajomymi. Łączny przychód na rękę 25k dla parki. Kredyt rata 7k, do spłaty jeszcze 950k. Dwa auta w lizing 4k. Średnio miesięczny rachunek za grzanie chaty 2k (pompa ciepła, brak fotowoltaiki) resztę #!$%@? na wakacje co kwartał. Nie nadplacili kredytu o złotówkę, nie założyli fotowoltaiki. Zero oszczędności. Ja #!$%@? jak można tak żyć, wystarczy, że jednej osobie podwinie się noga.
  • 136
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jakoś nie widać masowych śmierci w starych samochodach.


@Krupier:
To tylko dwa przypadki, które były ostatnio wybitnie medialne. Innych znajdziesz na pęczki, poświęcając chwilę na
  • Odpowiedz
to nie są statystyki.


@Krupier: Przejrzyj ten artykuł forbesa. Różnica pomiędzy 42% szans na śmierć a 26% szans na śmierć w ciągu 15 lat prowadzenia badań to jednak spora różnica. Nie mówiąc o tym, że 4 dekady temu więcej niż co drugi wypadek kończył się ofiarami śmiertelnymi. W aucie zaprojektowanym i wyprodukowanym w ostatnich latach udział w zdarzeniu wg metodologii badań Euro NCAP oznacza, że wszyscy pasażerowie o własnych siłach
  • Odpowiedz
@Hi_Lo_Hi dyskusja jest po to bo powiedziałeś, że 20-letnie samochody nie nadają się do jeżdżenia po drogach publicznych (nie zrobiłeś tego wprost, ale taki wydźwięk miał twój komentarz), a jest to po prostu nieprawda.

Ludzie i 40-letnimi jeżdżą i nic się nie dzieje. Podstawowa przyczyną wypadków jest prędkość, brawura i generalny kult #!$%@? na naszych drogach. Jakby każdy jeździł jak człowiek to i w furmance czułbyś się bezpiecznie.
  • Odpowiedz
@theOstry:
Można spokojnie wszystko #!$%@?ć. Jak nie mieliśmy dzieci i zaczęliśmy lepiej zarabiać to też przewalaliśmy wszystko bez odkładania nawet złotówki. Było to z 18 lat temu, więc nie 25k ale też sporo. Potem trochę się zmieniło, dzieci, wahania w robocie, etc.
To nie kwestia ile ktoś zarabia ale jakie ma nastawienie. Nawet 80k można przewalić miesięcznie...
  • Odpowiedz
20-letnie samochody nie nadają się do jeżdżenia po drogach publicznych


@Krupier: Tego nie powiedziałem. Powiedziałem jedynie, że w razie wypadku są dużo bardziej niebezpieczne niż auta nowsze/nowe. Stwierdziłem także, że jeśli ktoś jeździ starym autem tylko z powodu niekoniecznej oszczędności (czyt. bez problemu może sobie pozwolić na nowsze auto), to ma źle ustawione priorytety w życiu. I tak właśnie uważam. To tak, jakby chodzić przez najniebezpieczniejszą okolicę w mieście, bo można zaoszczędzić 5 min. czasu. No można. Pewnie nawet częściej się nic nikomu nie stanie, ale czy to ryzyko jest warte oszczędności?

40-letnimi jeżdżą i nic się nie dzieje

Aż się stanie. Argument z gatunku "robiliśmy takie głupoty, kiedy byłem dzieckiem i nikt nie zginął". No jasne, oprócz tych, którzy
  • Odpowiedz
@theOstry: ale weź sobie pod uwagę zarobki, inflację oraz inne czynniki takie jak twoja kondycja. Moje zdrowie nie będzie lepsze za 20 lat i możliwość odczuwania przyjemności też będzie mniejsza. Za to zapewne będę dużo więcej zarabiał. Moje zarobki w ciągu ostatnich 4-5 lat się podwoiły. Jakbym 5 lat temu nadpłacał kredyt to obniżyłbym znacznie na tamten moment swój poziom życia, a ta kwota na ten moment i tak wydawałaby
  • Odpowiedz
Jest widocznie pewien próg którego nie przekroczysz ze swoim intelektem i bardzo dobrze. Jakby wszyscy byli bystrzy to kto byłby mądry?


@ZasilaczKomputerowy: xDDD nie no najmądrzejszy jak Pan z IT który sądzi, że jego zarobki będą w nieskończoność #!$%@?ć liniowo. Gościu, nadpłacać kredyt można dowolną kwotą i rolujesz sobie koszty stałe na przyszłość już od następnego miesiąca, bo będzie rekalkulacja odsetek. Widocznie procent składany jest dla Ciebie czymś zbyt trudnym.

Jakbym 5 lat temu nadpłacał kredyt to obniżyłbym znacznie na tamten moment swój poziom życia, a ta kwota na ten moment i tak wydawałaby mi się
  • Odpowiedz
@XpedobearX: Twój błąd poznawczy polega że uważasz że złotówka z dzisiaj jest tyle samo warta co złotówka za 10 lat. Już prościej nie umiem. Procent składany nic do tego nie ma, bo on się liczy od od wartości początkowej. Kredyt bierzesz w złotówce z roku X więc przy niezerowej inflacji oraz rosnących zarobkach im bardziej odwlekasz spłatę tym pieniądz jest mniej wart. Kumasz? Gotówka nie ma stałej wartości, to jest
  • Odpowiedz
@ZasilaczKomputerowy: Gotówka nie ma stałej wartości, ale kredyt jest w niej wyrażony, w jej ilości. Nie w jabłkach, nie w litrach benzyny czy bochenkach chleba. Jesteś bardzo pewny siebie uważając, że siła nabywcza złotówki tak spadnie za 10 lat, skoro od co najmniej dziesięciu lat jest mniej więcej podobna wraz ze wzrostem płac (pomijając obecną inflację i chore decyzje dot. stóp procentowych). Wartość ta musiałaby spadać drastycznie miesiąc do miesiąca,
  • Odpowiedz