Wpis z mikrobloga

Jadę sobie centrum miasta, staje na pierwszych światłach i widzę, że z tyłu rowerzysta omija auta i staje na środku drogi przede mną. Wyprzedzam go i jadę dalej.
Zatrzymuje się na kolejnych światłach i widzę w lusterku, że ten sam rowerzysta omija stojące na czerwonym świetle auta i przejeżdża prosto (na czerwonym) bez rozglądania się czy coś nie jedzie. Zazwyczaj olewam takie rzeczy, ale dzisiaj troszkę się zdenerwowałam i jak było zielone, to zrównałam się z gościem i pytam grzecznie cyt. „a Pana to przepisy nie obowiązują?”, a chłop równie kulturalnie mi odpowiedział cyt. „ ty kur*o, ty szmato, zatrzymaj się ty kur*wo” (ʘʘ)

Ogólnie to gdyby coś normalnego mi odpowiedział, to bym się zatrzymała i dyskutowała z gościem na temat przepisów, ale jechałam sama, a w gościa szatan wstąpił i się bałam, że jeszcze jakaś lepę wyłapie, więc pojechałam dalej xD
W lusterku widziałam tylko jak próbował mnie dogonić przez kolejne dwa światła, ale niestety stracił całe powietrze na inwektywy w moją stronę i nie dogonił już baby, która śmiała śmieć ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#rowerzysci #rowerzyscicwele
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sijabka: Jednak w efekcie raczej kosztowało cię to trochę nerwów. Ja tam nauczyłem się ignorowania i żaden debil raczej nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi.
  • Odpowiedz