Wpis z mikrobloga

#programowanie #programista15k #pracait

W dzisiejszych czasach podobno trzeba chodzić do biura. Jak to u was wygląda? 70 min dojazdu, przyjeżdzacie do kontraktowni, siadacie na open space i zdzwaniacie się na teamsach identycznie jak z domu?

W sensie pracujecie dla klienta za 25% końcowej stawki, śmieszkujecie z niemiaszkami na daily, a potem uderza was myśl, że wasza obecność w biurze nie ma żadnego celu poza marnowaniem czasu i wytwarzaniem co2. Ktoś nad wami stoi i sprawdza, czy na pewno nie przeglądacie facebooka na koszt Świętego Klienta?

Oczywiście nie wykluczam, że zdarzają się zespoły zbudowane tak, że wszyscy są na miejscu. Albo jesteście stażystami. Jednak zdecydowana większosć programistów tak nie pracuje.

To nie 2019, gdzie zostawiałeś komputer w firmie i miałeś zespół lokalny. 16:00 i cała firma się zwija do domu. Teraz na hybrydzie zabierasz kompa i nadgodziny robisz się w domu...
  • 19
  • Odpowiedz
  • 14
@mleczko-kokosowe: Praca z biura jako programista nic nie daje. Poza generowaniem kosztów po stronie pracownika i pracodawcy. Jeszcze rozumiem jakbym musiał embedded pisać i sprzęt nie może wyjść poza biuro a to też często jest bzdura dla wielu firm.
  • Odpowiedz
W dzisiejszych czasach podobno trzeba chodzić do biura. Jak to u was wygląda?


Nie zatrudniam się tam gdzie trzeba chodzić do biura chyba, że mnie ozłocą

W sensie pracujecie dla klienta za 25% końcowej stawki


To już nie te czasy, żeby kontraktornia na mnie zarabiała takie kokosy.

To nie 2019, gdzie zostawiałeś komputer w firmie i miałeś zespół lokalny. 16:00 i cała firma się zwija do domu.


Od 2013 nie mam zespołu
  • Odpowiedz
@mleczko-kokosowe: no mnie tam brakuje zespołów lokalnych. Teraz potrzebujesz coś ustalić, kogoś zapytać, coś wytłumaczyć i się męczysz na tym Slacku zamiast podejść jak człowiek do człowieka. Przy czym ja tam lubię ludzi, lubię poznawać nowe twarze i hybryda nie była dla mnie nigdy problemem, może to być też jakiś czynnik.
Strasznie depresyjna się ta branża zrobiła.
  • Odpowiedz
za 25% końcowej stawki


@mleczko-kokosowe: znaczy, wiesz, nie chciałbym bronić januszy właścicieli firm, aaaaale bez nich masz 0%.

Mozesz przejść na bezpośrednie zlecenia, wtedy bierzesz 100% minus własne wydatki, albo robisz za marny ułamek i "odpalasz" januszexowi dolę za przede wszystkim kontakty biznesowe, a w dalszej kolejności księgowość, prawników, infrastrukturę, managerów (jacy by oni nie byli), licencję i tak dalej.
  • Odpowiedz
@sasik520: Nie wiem jak różni pośrednicy podchodzą do tematu, ale bardziej mam na myśli tych którzy nie dają od siebie właściwie nic, nawet ławki czy możliwości zmiany projektu. Praca jest dla innej dużej firmy, która ma ogarnięte wszystko wyżej. Robisz z ludźmi, którzy robią to samo, ale bezpośrednio.
Słyszałem o przypadkach sprzedawania juniorów jako seniorów, pracę przez więcej niż jednego pośrednika bez wiedzy deva, zwalnianiu ludzi z dnia na dzień, mocne
  • Odpowiedz
@mleczko-kokosowe:

u mnie trzeba byc w biurze 2 dni w tygodniu. dla mnie to nie problem, bo mam 10 minut rowerem. jade w dni kiedy nie mam zadnych spotkan, a jak na open spejsie za duzy halas, to zakladam sluchawki z ANC i mam #!$%@?
  • Odpowiedz
u mnie w korpo "zalecane" 3 dni w tygodniu w firmie (30 minut dojazdu kolejką), ale praktycznie nieegzekwowane - być jak ktoś jest i chce pogadać, poza tym można by z domu

a wolę czasem z pracy bo klik i kawa, szama i brak rozpraszaczy
  • Odpowiedz
@mleczko-kokosowe: U mnie w kontraktowni 100% zdalnie. Co więcej, nie zapowiada się na powrót, bo firma sobie wykalkulowała, że do biura dobrowolnie przychodzi mniej niż połowa pracowników, więc zrezygnują z jednego piętra. Bardzo mnie to cieszy, bo oznacza, że nigdy nie będzie przymusi powrotu do biura, skoro nie wszyscy się w nim zmieszczą.
  • Odpowiedz