Aktywne Wpisy
Bartekgkw +36
Hylfnur +24
Pokrzywdzony apolityczny dziennikarz sportowy Przemysław Babiarz (drugi od lewej),
jako przyboczny Jacka Kurskiego, "jego pluralistyczności", twórcy telewizji publicznej z misją i najwyższymi zawodowymi standardami, na wzór rosyjsko-białoruski,
obok Pani Danusi, słynącej z rzetelności dziennikarskiej, niezachwianemu kręgosłupowi moralnemu i z zadawania najtrudniejszych pytań rządzącym, np."co zrobić żeby pan wygrał wybory?",
w dniu przejęcia tvp przez pis i zastąpieniu wszystkich stanowisk wedle partyjnego klucza.
#paryz2024 #olimpiada #tvp
jako przyboczny Jacka Kurskiego, "jego pluralistyczności", twórcy telewizji publicznej z misją i najwyższymi zawodowymi standardami, na wzór rosyjsko-białoruski,
obok Pani Danusi, słynącej z rzetelności dziennikarskiej, niezachwianemu kręgosłupowi moralnemu i z zadawania najtrudniejszych pytań rządzącym, np."co zrobić żeby pan wygrał wybory?",
w dniu przejęcia tvp przez pis i zastąpieniu wszystkich stanowisk wedle partyjnego klucza.
#paryz2024 #olimpiada #tvp
@MikoBalagany: Tutaj zajebisty problem jest taki, że te wszystkie telewizyjne persony pokroju Borka w pewnym momencie nagle zaczęły pompować legendarność tego turnieju gdybaniem co by było gdyby, a prawda jest taka iż gówno by było co mistrzostwa świata 2 lata później pokazały.
I co wielkiego się wydarzyło? Ano to, że w meczu otwarcia odnieśliśmy zasłużone (!) i dość pewne zwycięstwo z Irlandią Północną (tak, słabą reprezentacją, która jednak na Euro awansowała z pierwszego miejsca w grupie, więc grałaby na nim nawet gdyby startowało 8 reprezentacji), zasłużony (!) remis z Niemcami, ówczesnymi Mistrzami Świata, w meczu w którym to my mieliśmy lepszą okazję do gola (setka Milika o ile dobrze pamiętam). No i 1-0 z Ukrainą też bym nie deprecjonował, choć mecz był faktycznie słaby (ale mógł być, bo mieliśmy już pewny awans, jaka miła odmiana od innych trzecich meczów na turniejach w XXI wieku). Dalej to równe mecze ze Szwajcarią i Portugalią, w których w obu mieliśmy swoje momenty przewagi. Pierwsi to od dawna zaplecze światowej czołówki, ekipa z póki do której aspirujemy, a tylko wówczas się o nią otarliśmy, a drudzy to późniejsi Mistrzowie Europy. I my naprawdę na ich tle wyglądaliśmy nieźle, jak poważna drużyna.
I weź teraz porównaj sobie to Euro ze wszystkimi innymi naszymi występami na mistrzowskich turniejach w XXI wieku.
I jeszcze ta rozbita i wyeksploatowana Walia w półfinale, od której dzieliły nas karne.
Nie widzę nic dziwnego w tym, że ten turniej jest wspominany z wielkim