Wpis z mikrobloga

@whoru: ja ostatnio poszedłem do tego samego salonu, ale nie do mojego Barbera tylko do młodego za pół ceny bo się uczy. Wrzuty sumienia dwa dni były ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@whoru ja też chodziłem do jednego barbera 6 lat i pokłóciliśmy się o c--j wie co. Szukanie nowego zajęło mi 8 wizyt, ale znalazłem swoje miejsce na ziemi. Jest nadzieja Mirku.
  • Odpowiedz
@whoru ja znałem tylko imię swojego. Do którego chodziłem z trzy lata. Pracował w sieciówce fryzjerskiej. Zadzwoniłem do salonu. Powiedziałem że znam imię. Dali mi imię nazwisko. Znalazłem go na fejsie i ścinał mnie krótko po bokach i długo na górze dalej tak jak wcześniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 2
@mamabijeatataniezyje: jak widzę, że ktoś domniema, że jak ktoś pisze "barber" to znaczy, że jest ulańcem w spodniach moro i jedyne o co dba to właśnie broda to wiem, że ma kompleksy i generalnie to jest smutnym człowiekiem. Wyrazy współczucia.
  • Odpowiedz
@whoru jak sprzedałem restaurację (sushi), to jak mnie moi klienci spotykali na ulicy, to przez kilka lat mi wypominali, że w mojej restauracji był klimat i genialne jedzenie, a jak mnie zabrakło, to się wszystko posypało.
  • Odpowiedz