Wpis z mikrobloga

#praca #kariera #korpo

Hej Mirki może ktoś pomoże.
Skończyłem studia licencjat ekonomii i trochę utknąłem w robotach bez wielkich perspektyw. Prawnikiem czy lekarzem już chuop nie zostanie, IT to nie moja bajka. Perspektywa 40 lat pracy w korpo (choć raczej do 40tki bo potem za mało dynaminy) załamuje, szukam w miarę ciepłego k--------a.

I tutaj pytanie

Polecicie jakiś zawód który został zderegulowany i można do niego wejść po podyplomówce i egzaminie, bez znajomości. Myślałem o #rzeczoznawca ale podobno jest ich coraz więcej na rynku i nie jest kolorowo.

Czy jest taki #zawod na tyle niszowy by spokojnie żyć na jakimś urzędniczym stołku albo w jakimś korpo robiącym sensowne rzeczy? Albo w małej firmie z perspektywa potem pójścia na swoje i nie głodowania z powodu tygodnia urlopu.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@elena-mary jakbym umiał coś konkretnego to bym nie szukał zawodu i studiów podyplomowych. Xd
Trochę robiłem w sprzedaży aktualnie utknąłem w outsourcingu. Prawdopodobnie bo niezdiagnozowane #autyzm więc raczej na dłuższą metę #korposwiat odpada. Chyba że jakaś nisza jak pisałem.
  • Odpowiedz
@jobzpaticzku2: no ok ale musisz szukać zajęcia w czymś do czego masz smykałkę. Bo kasę można zarobić w każdej branży ale trzeba być w czymś dobrym i najważniejsze aby sprawiało nam to satysfakcje.
Zakładam, że pewnie lepiej czujesz się na stanowiskach gdzie nie jest wymagany za duży kontakt z innymi ludźmi. A nie gadałeś ze swoim managerem aby zmienić coś wewnątrz firmy? U nas są różne programy mentoringowe. Jak już
  • Odpowiedz
  • 0
Dziękuję za odpowiedź

Moje obecne "korpo" to januszex w którym nawet Excela się nie uzywa za bardzo (pewnie 9/10 pracowników jakby zobaczyło tabele przestawne zrobiłoby zdziwiona minę). Także raczej jestem robotnikiem biurowym niż dynamicznym oskarkiem.

Dlatego zmieniam robo ale to będzie księgowe korpo, może odrobinę mniej patologiczne okaże się. Jednak na wielki rozwój nie liczę.

Właśnie
  • Odpowiedz