[Glimpse0fTheFuture]

Czy wierzycie w taki korwinizn, że ja bym przygotowywał w domu paróweczki i sprzedałbym je przed blokiem ludziom i bym miał lepiej niż dziś na etacie?

Wiecie, zero zezwoleń, zero podatku, brak kasy fiskalnej, zgody sanepidu itd.

#polityka #ekonomia

[PfefferWerfer]

@Glimpse0fTheFuture: Nie wierzę. Jako konsument oczekuję że będziesz miał czysty i odpowiedni lokal i że będziesz miał ubezpieczenie OC od swojej działalności.

Ktoś dostanie skrętu kiszek od śliskich paroweczek i szukaj wiatru w polu.

[Glimpse0fTheFuture]

@PfefferWerfer: nie musiałbyś takich paróweczek kupować u mnie. Moje najpewniej byłyby trochę śmierdzące, ze skórką, ale nieszkodliwe.

Chcącemu nie dzieje się krzywda!

[KarnetNaGlony]

@Glimpse0fTheFuture ty nawet nie wiesz ilu ludzi wychodzi z domu bez śniadania bo są zabiegani. Pędzą przed siebie i wtedy zjawiasz się ty i oferujesz ciepły posiłek który mogą zjeść w locie. Po mięsiącu inwestujesz w sprzęt i możesz już je robić na chodniku a potem zatrudniasz okoliczne dzieciaki. Nie minął by rok a miałbyś własną korporacje

[Walimbrachol]

@Glimpse0fTheFuture: W Azji takie paróweczkowe biznesy są na każdym rogu. Jakoś nie widać, żeby ludzie masowo zostawali milionerami. To ciężka praca, którą wykonujesz od rana do nocy przez całe życie. Pozwala przeżyć lub żyć na znośnym poziomie, ale nic poza tym.