Aktywne Wpisy

waro +799
Senyszyn, polska przedstawicielka lewicy, z rozbrajającą szczerością przyznaje, że ma 6 mieszkań, bo uznaje to za najlepszą formę ulokowania własnego kapitału.
Piękne podsumowanko jak wielką patologią jest ten kraj.
#debata
Piękne podsumowanko jak wielką patologią jest ten kraj.
#debata

Farezowsky +707






Tak naprawdę tylko zmarnowałem tam swój czas.
- Codziennie zapoznaję się z dziesiątkami profili, które potem przesuwam w lewo i prawo.
- Dochodzi do rozmów, z których nic nie wynika i nagle ucinają się bez powodu.
- Większość osób nie szuka tam nikogo na poważnie, są tam bardziej dla zabawy albo z ciekawości, więc jeśli szukasz normalnego związku, to możesz się tylko zawieść.
- Nie masz pojęcia z kim się faktycznie spotkasz, bo w internecie możesz być każdym i dopiero na żywo zweryfikujesz jaka to jest osoba. Dochodzi do spotkań, a po spotkaniu dziewczyna usuwa parę albo nie odzywa się przez 2 tygodnie i nagle sobie o tobie przypomina, a czasem też dochodzi do wniosku po kilku spotkaniach, że w sumie to ona nikogo nie szuka tak na poważnie i nie jest gotowa na związek, czasem trafisz też na patusiarę i ćpunkę i masz ochotę od razu zawinąć się do domu. Ciężko trafić na normalną osobę, która ma podobne poglądy i podobną wizję na życie do ciebie.
- Sam mogę potwierdzić, że na żywo miałem dużo lepsze doświadczenia z kobietami, nigdy na żywo nie doświadczyłem takiego olewania, ghostingu, powierzchownego traktowania człowieka jak na tych apkach.
- Często na żywo o wiele łatwiej zbudować z kimś relacje w oparciu o to, co już was łączy, niż z osobą, która wkleiła kilka swoich zdjęć i krótki opis (warto zaznaczyć, że 80% profili kobiet nie ma żadnego opisu).
- Na aplikacjach statystycznie siedzi znacznie mniej kobiet niż mężczyzn i dostają one bardzo dużą ilość like'ów.
- Aplikacje to biznes, na każdym kroku zachęcają cię do zakupu jakichś premium, gold, boosty za niemałe pieniądze, żeby zwiększyć szanse na samo sparowanie się z kimś, a od tego jest jeszcze daleka droga do poznania się z kimś.
- Wielu moich znajomych podziela moją opinię, że sensownej kobiety nie da się poznać w ten sposób.
W każdym razie było to ciekawe doświadczenie. Nie ukrywam, że na początku trochę się napaliłem na poznanie kogoś, w szczególności na początku zachęcającym czynnikiem jest to, że wpadają dziesiątki par, przez co wydaje ci się, że masz przed sobą tyle możliwości.
#tinder #badoo #zwiazki
@klou: jedyna szansa na poznanie laski to jest w pierwszy dzien jej korzystania z apki lub laska co ma mniej niż 50par = mało daje w prawo zazwyczaj są to po prostu zwykłe laski
ale no wychodzenie z laskami z ig ktore obecnie nie maja tindera, a zlaskami ktore maja tindera to jest przepasc xDD choc
1. Miej normickich znajomych
2. Poznaj dziewczyne przez znajomych
@Maxior99
@default1
@razdwatrzy55
Dochodzicie do złych wniosków kłopotem jest to że moim zdaniem polskie dziewczyny/ bezkidki / podróżniczki wyzwolone nie chcą związków z kim innym niż władca galaktyki / z kimś grubo ponad swoje możliwości i nie nadają się na dziewczyny/partnerki a wy upieracie się na szukaniu w Polsce i gadacie że to wina aplikacji jak 30-40% ludzi blisko poznaje się w internecie wg różnych badań. Bez hipergamii
Poznawanie dziewczyn przez znajomych działa tylko wtedy jeśli jesteś najpopularniejszy i w ogóle "naj" w grupie znajomych Czytaj w czasie studiów poznaje się "topka" facetów, dalej reszta losowo, jak coś tam wymaxi w swoim życiu
Zapomnijcie o tych wszystkich pierdach o romantyzmie i dobrym charakterze że na to lecą europejki etc; w świecie nieZachodnim to funkcjonuje, u nas to jest
Szczerze mówiąc leki i tinder tak mi zjechały samoocene, że już nawet stara mogłaby być
Największym błędem Polaków jest to że nie próbując relacji z dziewczynami z innych kontynentów myślą że Polki są najświętsze i najlepsze i jedyny punkt odniesienie do wszystkich lasek a jest z grubsza raczej
Jeszcze kilka lat temu była większa równowaga to było łatwiej
Ja mam gdzieś jakiej narodowości jest dziewczyna- problem jest taki, że sprowadzanie dziewczyny z innego kontynentu po 2-3 tygodniach znajomości jest mało realne a tu w Polsce żyje mi się ekonomicznie zbyt dobrze by rzucić to wszystko i zamieszkać w krajach 3 świata....
W obu już raczej jest słabo z angielskim w porównaniu do SEA, bo jest on raczej przepustką żeby jechać na zachód dalej. Z dwojga wybrałbym pewnie Ukrainę i Kijów(białoruś zbyt niebezpieczna) ale Ukrainki już dawno są przekabacone na "zachodnie pokłady niezależności" a o to się przecież