Wpis z mikrobloga

#informatyka #komputery #pomocy #problem

hej! Dysk toshiba 500gb na USB. spadł mi jakiś czas temu na kafelki z pół metra (działał). Po tym wydarzeniu działał ale niektóre pliki nie wczytywały się. Puściłem windowsowy chkdsk i po jakimś czasie bateria siadła a w pracy akurat prądu brakło:/

dysk przestał się uruchamiać. Tzn słychać jak głowica skacze tu i tam. W windowsie zero reakcji, po jakiejś pół godzinie włączenia pojawia sie w menadżerze dysków ale nie da się go zainicjować.

MHDD via DOS zupełnie go nie widzi, nawet jak w samym lapku go zamontuje. Victoria tez zero reakcji. Żadne SMARTy czy inne cuda.

Jak myślicie, da się coś z tym fantem zrobić? Tam tyyyyyyyyyle zdjęć było...tak tak, mam backupy ale nie wszystkiego :/

dziękuję za pomoc!
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Desp3r: Pies wie co się tam w środku wydarzyło...Ale dysk działał bez problemu około 2 tyg, do momentu kiedy zapuściłem chkdsk.

najgorzej, że teraz nawet BIOS go nie wykrywa :/ A co jakiś czas w WIN jest dźwięk podłączonego USB...i w menedżerze dysków pojawia sie DO INICJACJI ale nie da sie tego zrobić.
  • Odpowiedz