Wpis z mikrobloga

Zostałem zaatakowany gazem przez ukraińskiego ochroniarza w biedronce.
W dniu wczorajszym po skończonych zakupach podleciał do mnie ochroniarz biedronki, agresywnie sugerując ze mam otworzyć plecak i opróżnić kieszenie bo widział jak coś ukradłem. Powiedziałem, ze nie ma takiej możliwości i dzwonimy na policje. Poszedłem z nim na zaplecze (co bylo moim bledem) i po krótkiej dyskusji i stwierdzeniu z mojej strony, że ma mnie przeprosić jesli sie myli, pokazalem mu zawartość plecaka. Po udowodnieniu mojej niewinności i ciągłych groźbach z jego strony, kazał mi #!$%@?ć ze sklepu. Powiedziałem, ze wzywamy policje za groźby karalne, na co powtórzył ze mam #!$%@?ć i że ewidentnie odłożyłem to co ukradłem (XD). Powtórzyłem, że wzywam policje i wyciągnąłem telefon, po czym dostalem gazem pieprzowym prosto w twarz. Natychmiast wyszedlem ze sklepu i zadzwonilem po patrol. Przyjechali, spisali mnie, wysluchali i poszlismy do ochroniarza. Stwierdził, ze bylem agresywny i mu groziłem. Na miejscu byly kamery i pracownicy sklepu (którzy na poczatku bili mu brawo xD), dziś ide na komisariat zgłosić naruszenie nietykalności, napisałem tez skarge mailowo do biedronki, napisalem im tez o sytuacji na socialach.
Do teraz nie rozumiem, co sie odwalilo xD Gość moze być pewien, że narobie mu kolo dupy i bede walczyć o jego zwolnienie. Typ jest znany w okolicy ze swojej agresji.
Edit: adres sklepu to Ogrodowa 58, Warszawa
#ukraina #biedronka #zalesie
  • 66
błędem to było jak im pomagaliśmy w 2022, wczoraj paliłem papierosa przed domem i podjechała kobitka z chłopem i woła do mnie coś po swojemu, podchodzę, zrozumiałem, że zgubiła paszport i szuka, aha niezła bajka, kazałem wy}>|=$@)@ć... i takie to historie z naszymi braćmi u nas...


@Drmrseyers: od kiedy rosjanie pomagali ukraincom? xD
O czym ty wgl piszesz, translator chyba szwankuje
@minityrek: Kiedyś też mnie ochroniarz siłą zaciągnął na zaplecze twierdząc, że coś ukradłem ponieważ... chodząc po sklepie miałem swoją eko siatę wypełnioną zakupami po brzegi i butelkę wody w ręku i uznał, że zapłaciłem tylko za butelkę a resztę wyniosłem (?)

Nie planowałem nigdzie iść bo nawet nie powiedział na początku o co chodzi ('Zapraszam ze mną') ale nagle dwóch kasjerów się zleciało i wręcz wepchali mnie za drzwi.

Powiedziałem, że
Widziałem tą akcję, tak naprawdę OP chodził po sklepie ze skitraną połówką Żytniej pod brudną i podartą kurtką. Próbował przejść przez bramki, ale jego nieszczególne zdolności kognitywne nie spostrzegły problemu z czujnikiem na butelce (XD) w efekcie czego przybiegł wyżej wspomniany ochroniarz i sprzedał mu lepę, po czym wyrzucił ze sklepu. OP jeszcze krzyczał coś o ukraincach i wołyniu, oddalając się płacząc nad zakrwawionym dziąsłem, ale nikt już nie zwracał uwagi.