Wpis z mikrobloga

Nigdy nie byłem na nartach i jak słyszę opowieści, że ktoś regularnie jeździł na narty z rodzicami za dzieciaka, zwłaszcza na przełomie lat 90/00 to dla mnie to jest zupełna abstrakcja.
  • 126
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nigdy nie byłem na nartach i jak słyszę opowieści, że ktoś regularnie jeździł na narty z rodzicami za dzieciaka, zwłaszcza na przełomie lat 90/00 to dla mnie to jest zupełna abstrakcja.


@troglodyta_erudyta: narty są przereklamowane. Też się kiedyś nasłuchałem jak to jest super i pojechałem. Na polskich stołach jeszcze gorzej niz na polskich drogach, a polskie kurorty to jak Mielno zima.
  • Odpowiedz
@troglodyta_erudyta: U mnie maks to był dupnik i łyżwo narty. Czyli kawałek gumowej poręczy z klatki schodowej przerobiona na narty przez mojego starego. Oczywiście wszystko na górkach pod blokiem gdzie można sobie było wybić zęby o wystający korzeń

Fajnie się dorastało na wypizdowie mazurskim w latach 90 polecam( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ArnoldZboczek narty są fajne jak potrafisz kontrolować jazdę i masz dobrą technikę. A do tego potrzebne jest szkolenie z instruktorem przez kilka godzin, albo sporo godzin gdzie samemu wyjezdzisz i podpatrzysz innych narciarzy

@troglodyta_erudyta ojciec zabierał mnie na narty jak byłem gówniakiem. Używane narty kupione w komisie jakieś natansze, potem na allegro. Ciuchy ze szmateksu. Wtedy jeszcze kupowało się 10 zjazdów na małych stokach, kosztowało to 10-20zł.
Gdzie tu abstrakcja?
  • Odpowiedz