Aktywne Wpisy
Viado +65
Gniję z ludzi którzy teraz biorą kredyty na 30 lat na klitki 40m2 po 16k za metr w "kameralnych" osiedlach deweloperskich xD
Jeszcze żeby te mieszkania były jakieś spoko ale nie są bo:
-Sa fatalnie zaprojektowane
-Brak infrastruktury, brak zieleni, brak przestrzeni, brak parkingów
-Jakieś przedmieścia które za kilka lat zamienią się w slumsy
-Nasrane blok obok bloku, 5 metrów od balkonu okno sąsiada
A tymczasem do polszy nadchodzi kryzys demograficzny, gospodarczy
Jeszcze żeby te mieszkania były jakieś spoko ale nie są bo:
-Sa fatalnie zaprojektowane
-Brak infrastruktury, brak zieleni, brak przestrzeni, brak parkingów
-Jakieś przedmieścia które za kilka lat zamienią się w slumsy
-Nasrane blok obok bloku, 5 metrów od balkonu okno sąsiada
A tymczasem do polszy nadchodzi kryzys demograficzny, gospodarczy
Maurelius +141
#!$%@?, w polskich mediach nie ma chyba bardziej niebezpiecznego szkodnika niż Stanowski.
Jego chłopskorozumowe, naiwne, czarno-białe rozumienie świata nie jest niczym wyjątkowym - takim postrzeganiem rzeczywistości odznacza się w tym kraju dobre kilkadziesiąt procent populacji. Sęk w tym, że chłop zgromadził wokół siebie centroprawicowy i prawicowy kult sfrustrowanych osób bardzo podatnych na manipulację, a do tego dysponuje bardzo dużym kapitałem finansowym, który ułatwia mu wtłaczanie swojej spaczonej, wolnej od głębszego zrozumienia problemu
Jego chłopskorozumowe, naiwne, czarno-białe rozumienie świata nie jest niczym wyjątkowym - takim postrzeganiem rzeczywistości odznacza się w tym kraju dobre kilkadziesiąt procent populacji. Sęk w tym, że chłop zgromadził wokół siebie centroprawicowy i prawicowy kult sfrustrowanych osób bardzo podatnych na manipulację, a do tego dysponuje bardzo dużym kapitałem finansowym, który ułatwia mu wtłaczanie swojej spaczonej, wolnej od głębszego zrozumienia problemu
niniejszym oświadczam, że w tym roku chcę:
1) schudnąć do 89,9 kg żeby zobaczyć jak będę wyglądał i się czuł.
Na redukcji jestem od 01.09.23 i zaczynałem od wagi 107kg, co przy moim wzroście 195cm dawało BMI 28,14 czyli nadwagę. Zdaję sobie sprawę z tego, że BMI nie jest idealnym wyznacznikiem.
Obecnie kcal trzymam na poziomie 2500 dziennie, mój sposób na odchudzanie to po prostu liczenie i ważenie żarcia.
W międzyczasie były naturalnie wzloty i upadki, na ten moment ostatni pomiar z 26.01.24 to waga 99,95kg, pas 91,5 cm, talia 84cm, biceps 39,5 cm, udo 65,5 cm, łydka 41cm.
Od czerwca 2023 ćwiczę regularnie crossfit, teraz z częstotliwością 3-4 treningów tygodniowo.
2) przebiec półmaraton w Szczecinie 01.09.2024.
Na ten moment nie mam praktycznie nic wspólnego z bieganiem, jeden sezon (2017) miałem taki, że coś tam biegałem, czytaj byłem w stanie przebiec 10km w czasie poniżej 60 minut.
Nie wiem nawet od czego zacząć przygotowania, dlatego dziś zamierzam po prostu spróbować przebiec 5km i sprawdzić swój czas, a potem pomyślę. Może pobiorę jakąś apkę na telefon, która zaplanuje mi treningi, bo na pewno takie są xD.
Do podjęcia celu numer 1 zmotywowało mnie po prostu życie. Praktycznie od zawsze zmagam się z mniejszą lub większą nadwagą, mój rekord życiowy to 120kg czystego tłuszczu, nie ćwiczyłem wtedy absolutnie nic. Obecnie praktycznie cały czas "coś" ćwiczę, ale odkąd ćwiczę crossfit wyznaczam sam sobie coraz to nowsze "granice", które kiedyś były dla mnie nieprzekraczalne (na przykład ilość podciągnięć).
Do celu numer 2 zmotywowało mnie przeczytanie książki "Nic mnie nie złamie. Zapanuj nad swoim umysłem i pokonaj przeciwności losu" autorstwa Davida Gogginsa. Ogólnie była bardzo dobra i mogę ją polecić każdemu, z zastrzeżeniem, że nie do każdego trafi. Autor motywuje się raczej negatywami, co mi akurat odpowiada. Na przykład każe nazywać się pieprzonym spaślakiem przed lustrem ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Po przeczytaniu książki (tej i wielu innych ostatnimi czasy, głównie na temat relacji międzyludzkich, w tym na linii rodzic- dziecko) znalazłem w sobie bardzo duży gniew i #!$%@?. Gniew i #!$%@? na moich rodziców, bo zawsze traktowali mnie "z przymrużeniem oka" jeśli idzie o sprawność fizyczną. Fakt, że zawsze byłem duży. Niestety nigdy nie czułem z ich strony wsparcia jeśli idzie o ćwiczenia/aktywność fizyczną. Nigdy nie usłyszałem wprost, ale zawsze na zasadzie słów "pół żartem, pół serio" słyszałem wiele docinek na temat tego jak wyglądam albo jak bardzo niesprawny/niegibki jestem.
Wk*rwia mnie fakt, że NIGDY nie usłyszałem od swojego ojca słów uznania albo pochwały. Zawsze jest pierwszy do tego, żeby wytykać mi błędy, ale NIGDY nie powiedział mi po prostu "Czechu, zajebiście ci to wyszło, jesteś gość". Jak to kiedyś mi odpowiedział na ten zarzut: "Jak zrobisz coś dobrze, to bardzo dobrze o tym wiesz i nie muszę Ci tego mówić, ale jako ojciec muszę Ci pokazywać błędy które popełniasz żebyś wiedział co poprawić".
Żeby nie było - nie mam już do nich żalu o te i inne błędy, które popełniali przy wychowywaniu mnie. Mam 29 level, swoje dziecko i inaczej już patrzę na te sprawy - robili to co robili w najlepszej wierze. Zdaję sobie sprawę z tego, że żyli w totalnie innych czasach i nie mieli takiego dostępu do wiedzy, jaki mamy my dzisiaj. Ogólnie miałem fantastyczne dzieciństwo i dziś mam naprawdę dobry kontakt z rodzicami, ale jeżeli powyższe pozwala mi się zmotywować do przekraczania swoich granic, no to czemu nie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Prowadzenie mikrobloga będzie dla mnie miało funkcję motywacji i śledzenia postępów. Będę wdzięczny za konstruktywną krytykę i wskazówki, za hejty w sumie też.
Jeśli kogokolwiek zainteresują moje wysrywy to zachęcam do śledzenia mojego tagu #wieprzbiega
Jeden raz pozwolę sobie otagować, więcej nie będę: #bieganie #mirkokoksy #dieta #chudnijzwykopem #gownowpis
@czechu_slowacja: nie zmarnuj tego potencjalu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@czechu_slowacja: i już sobie mocno utrudniłeś takim oświadczeniem.
@elemel90: i co, w oparciu o wygląd w lustrze będziesz dostosowywał kalorie? Powodzenia
Na Twoim przykładzie: miałeś 107 kg i założyłeś sobie, że będziesz ważył 89 kg. Twój mózg sobie myśli "ale fajnie, będziemy ważyć 89 kg, to duży ważny cel i jak go osiągniemy to będzie zajebiście i bedę miał z tego pewnie z 50 pkt.* dopaminy" (*skala z dupy tylko na potrzeby przykładu). Różnica pomiędzy tym co jest na 107 kg a będzie
wylewasz na mnie tyle skumulowanego w sobie gówna i jadu, że szkoda mi energii na dyskusje z tobą, więc wybacz, ale nie będę ci więcej odpisywał.
https://www.maratonczyk.pl/trening/49-jurek-skarzynski/322-trening-biegowy-dla-pocztkujcych-pierwsze-10-km