Wpis z mikrobloga

Byłem dziś w rodzinnych stronach. Siostra opowiadała mi o mojej koleżance z klasy, Ewelinie. Generalnie Ewelina w szkole była mocno zamkniętą w sobie dziewczyną. Okazuje się jednak, że podczas kontynuowania edukacji w mieście wojewódzkim, otwarła się na ludzi, zmieniając swoje usposobienie z zahukanej szarej myszki, na arogancką zimną sukę.

Ewelina ma męża programistę (xD), oraz dwójkę dzieci. Wg siostry wysługuje się chłopem, obarczając go niemal całą opieką nad kaszojadami. Kiedyś w rozmowie z siorką powiedziała do niej mniej więcej: "jeśli mu się nie podoba, to rozwód i alimenty".

Dwie rzeczy mnie uderzyły - jej przemiana, bo jej obraz zupełnie odbiega od tego, co pamiętam ze szkolnych lat.
Drugą rzeczą jest natomiast to, że znów poniżanym facetem jest chłop wykonujący zawód programisty. Bez kitu, znam kilka podobnych historii i niemal zawsze cielakiem, dającym się na sobie wyżywać, jest programista/ ktoś z IT. To jest niesamowite, jak uniwersalny zestaw cech, takich jak słabość, uległość, brak pewności siebie mają ludzie odbierający ścieżkę kariery w IT.

Rozumiem, że nie każdy jest taki, ale wierzę że jest jakaś korelacja, między pracą w IT, a byciem #!$%@?ą w relacjach damsko męskich.

#it #programowanie #zwiazki #logikarozowychpaskow #przemyslenia
  • 17
@Randy_the_Ram: znam podobny przypadek, dziewczyna trzymana całe życie pod kloszem, znalazła na studiach chłopa programistę. To, w co się zmieniła w ciągu roku, pasowałoby raczej do bestiariusza z Wiedźmina niż na Facebooka. W domu gary latają za każdym razem, jak chłop chce iść z kumplami na piwo xD przeprowadzka do stolycy, bo księżniczka nie będzie mieszkała na zadupiu 170k mieszkańców, chociaż facet miał tu dom na własność ¯\(ツ)/¯
Mam podejrzenia, że
@Randy_the_Ram człowieku wytłumacz mi jak np ma nie być problemów w relacjach damsko meskich w IT jak jeszcze nie tak dawno do technikum informatycznego (czyli czasu dość istotnego w rozwoju młodego dżentelmena) chodziło 0/500 (podkreślę ZERO) dziewczyn na 500 samych chłopów?
Jak miało być dobrze?

Z pustego to i salomon nie naleje ()
niemal zawsze cielakiem, dającym się na sobie wyżywać, jest programista/ ktoś z IT. To jest niesamowite, jak uniwersalny zestaw cech, takich jak słabość, uległość, brak pewności siebie mają ludzie odbierający ścieżkę kariery w IT.


@Randy_the_Ram: Częściowo to prawda. Ludzie, którzy są cichymi, spokojnymi niedorajdami, którymi zawsze każdy pomiatał (od rodziców przez rodzeństwo aż po kolegów w szkole) mogą przy odrobinie wysiłku pójść w informatykę żeby mieć spokój, zero kontaktu z ludzmi,
@Randy_the_Ram ja znałem sytuację w starej pracy gdzie babka po rozwodzie spiknęła się z programistą z roboty i wzięli po niecałym roku ślub. Nie minął pełny rok i cyk znowu rozwód. Pracowałem z tą osobą i w sumie miała kilka red flagow, poza tym to po prostu smutne
człowieku wytłumacz mi jak np ma nie być problemów w relacjach damsko meskich w IT jak jeszcze nie tak dawno do technikum informatycznego (czyli czasu dość istotnego w rozwoju młodego dżentelmena) chodziło 0/500 (podkreślę ZERO) dziewczyn na 500 samych chłopów?


@kajak98: normalnie. Koedukacyjne szkoły to wymysł powojenny, a jakos wcześniej ludzie się ze sobą ruchali.
Ludzie, którzy są cichymi, spokojnymi niedorajdami, którymi zawsze każdy pomiatał (od rodziców przez rodzeństwo aż po kolegów w szkole) mogą przy odrobinie wysiłku pójść w informatykę


@WykopX: czasem elementem tego pomiatania przez rodziców jest skuteczne zmuszanie do nauki określonych rzeczy hehe, nie pytaj skąd wiem.
@Trauma_Teddy niby tak, ale wcześniej jak nie było szkół koedukacyjnych to wszyscy tak mieli.

A jak w dzisiejszych czasach trafiasz do klasy/szkoły gdzie są same chłopy, to w tym okresie gdzie wszyscy zdobywają doświadczeniem z płcią przeciwną, Ty zostajesz w tyle.

Potem na studiach informatycznych schemat ciągnie się dalej, zdobywasz kolegów, którzy są w tej samej sytuacji życiowej, więc jedyne różowe z którymi masz kontakt to te w rodzinie.

I nagle taki
@Trauma_Teddy wcześniej nie było komputerów, internetu i takiego odizolowania od świata. Jak jeszcze dorzucisz do tego nerdów skupionych w jednym budynku bez żadnej dupy, to jak dla mnie zero zaskoczenia czemu tak jest
@Randy_the_Ram: Ten przypadek, który opisujesz jest trochę perfidny i takie tez się zdarzają.

Tak czy owak często można usłyszeć, że kobiety nie biorą wyglądu tak bardzo pod uwagę jak faceci w przypadku doboru partnera. Osobiście uważam, ze jest to prawda, ale nie w takim rozumowaniu jak się rozumie ją na pierwszy rzut oka.

Kobiety czy też z wyboru albo z braku opcji potrafią związać się z facetem, który pod względem wyglądu