Ech, przeglądam archiwalne wpisy na Mirko i źle oceniłem rok 2022, postanowiłem mocną poprawę i w 2023 roku było tylko gorzej. Ile nowych rzeczy miałem się nauczyć, ile zaczętych tematów dokończyć, a tak w ogóle to zmienić życie.
Jeszcze na początku roku miałem silną motywację, ale problemy z dłuższym utrzymaniem koncentracji, sennością, być może po covidzie, a teraz czarno widzę przyszłość.
Zacząłem uczyć się tworzyć apki mobilne - intensywnie powinienem ogarnąć podstawy w 2 dni, max w tydzień - a wszystko potrwało 2 miesiące. Tworzyłem apkę dla klienta i wszystko tak się przeciągało, że projekt upadł. Często kodziłem na nocnej, bo dopiero wtedy dostawałem powera. Być może dlatego, że we wszystkim jestem mało efektywny i nie umiem dobrze zarządzać czasem.
Bez efektywnego zarządzania czasem nic się nie zmieni, ale u mnie w tej dziurze dochodzi wiele innych czynności, poza tym jeżdżę do biura, aby mieć komfortowe warunki i to też schodzi wraz z ogarnianiem się rano, zakupy, itd.
Nie mam spójnej listy TODO, tylko wszystko porozwalane w różnych miejscach.
Celów na 2023 było mniej niż na 2022, nawet rozpisanych na kwartały, nic z tego nie wyszło, a wszystko, co robiłem, wyglądało tragicznie, wszystko bez organizacji. Może muszę inaczej podejść, zacząć od lepszego organizera i dajmy na to poświęcam jakiś weekend na konkretny temat. Czasem tak mam, że nie wiadomo, co robić lub za co się zabrać.
Po pierwsze się nie tyraj, bo szkoda Twoich nerwów. Bardzo ciężko jest się zmienić i super, ze w ogóle próbujesz stary, bo większość ma #!$%@?.
Z tego co piszesz, to postawiłeś sobie zbyt ambitny cel, co ostatecznie przyniosło odwrotny skutek - zamiast Cię zmotywować, to Cię przytłoczył i zdeprymował. Zarzuć sobie do poduchy jakieś Getting things done i wdrażaj w żyćko.
Jeszcze na początku roku miałem silną motywację, ale problemy z dłuższym utrzymaniem koncentracji, sennością, być może po covidzie, a teraz czarno widzę przyszłość.
Wielu ludzi pracuje umysłowo tak, jakby kierowało się świadomie fatalistyczną zasadą: jak się da, to się zrobi. Czasem idzie im praca dobrze: czują dopływ sił, ożywienie, podniecenie, chęć do pracy; kiedy indziej znów robota się nie klei: wątek wciąż się przerywa, czuje się ociężałość, niechęć do jakiegokolwiek
@SendMeAnAngel: Sorki, pisze z tel i nie mogę edytować wpisu… Tak jak pisałem, warto - 1. #!$%@? się od siebie. 2. Wstać rano i dać sobie czas na pozbieranie myśli i zorganizowanie dnia. 3. Możesz do tego dorzucić jakaś prace z oddechem 4. Wyłączasz telefon, social media i ogólnie niwelujesz rozpraszacze. 5. Lecisz zgodnie z planem - piszesz na kartce co bedziesz robił przez najbliższe powiedzmy 2h i odpalasz Pomodoro. Ustaw
@wake_me_up: mam pojecie, to nie jest diagnoza a zarzutka by OP sobie zweryfikowal. Masie osob z objawami nie przychodzi to do glowy ze moga miec po prostu adhd.
@SendMeAnAngel: ehhhh… a już na pewno ciężko zacząć. No i jak ktoś mówi, ze w 2 dni chce ogarnąć podstawy tworzenia aplikacji mobilnych, to życzę powodzenia :) Fakt - może uda się przepisać aplikacje z tutoriala, ale Ty chcesz to przyswoić i poczuć, wiec to naturalne, ze ta wiedza musi się przegryźć. W korpo pierwsze 2 dni ogarniasz sobie środowisko. Dasz radę! Bądź konsekwentny, nie zrażaj się i próbuj jak najwiecej
@wake_me_up: @thePodgrzybek ale wasze spostrzeżenia wcale nie są przeciwstawne, bo ADHD to głównie praca właśnie nad tym o czym napisał @wake_me_up:, tylko osoby neuroróżnorodne muszą się w tym bardziej kontrolować i "zmuszac'. Teraz to się modnie nazywa coaching ADHD. Wiadome są tabelki na adhd ale one mało dadzą a wręcz mogą zaszkodzić, jeśli nie będziemy układać sobie dnia jak o tym właśnie kolega pięknie napisał.
Nie wiem co to za posmiewisko na wykopie z osób które idą na miesięczne przeszkolenie wojskowe i składają przysięgę. Jakby była wojna to i tak każdy z nas będzie miał gówno do gadania xD #wojsko #ukraina #wojna
Jeszcze na początku roku miałem silną motywację, ale problemy z dłuższym utrzymaniem koncentracji, sennością, być może po covidzie, a teraz czarno widzę przyszłość.
Zacząłem uczyć się tworzyć apki mobilne - intensywnie powinienem ogarnąć podstawy w 2 dni, max w tydzień - a wszystko potrwało 2 miesiące. Tworzyłem apkę dla klienta i wszystko tak się przeciągało, że projekt upadł. Często kodziłem na nocnej, bo dopiero wtedy dostawałem powera. Być może dlatego, że we wszystkim jestem mało efektywny i nie umiem dobrze zarządzać czasem.
Bez efektywnego zarządzania czasem nic się nie zmieni, ale u mnie w tej dziurze dochodzi wiele innych czynności, poza tym jeżdżę do biura, aby mieć komfortowe warunki i to też schodzi wraz z ogarnianiem się rano, zakupy, itd.
Nie mam spójnej listy TODO, tylko wszystko porozwalane w różnych miejscach.
Celów na 2023 było mniej niż na 2022, nawet rozpisanych na kwartały, nic z tego nie wyszło, a wszystko, co robiłem, wyglądało tragicznie, wszystko bez organizacji. Może muszę inaczej podejść, zacząć od lepszego organizera i dajmy na to poświęcam jakiś weekend na konkretny temat. Czasem tak mam, że nie wiadomo, co robić lub za co się zabrać.
#przegryw #rozwojosobisty
Z tego co piszesz, to postawiłeś sobie zbyt ambitny cel, co ostatecznie przyniosło odwrotny skutek - zamiast Cię zmotywować, to Cię przytłoczył i zdeprymował. Zarzuć sobie do poduchy jakieś Getting things done i wdrażaj w żyćko.
Wcześniejsze lata to filmy coachingowe, które mi dużo pomogły, ale wiele jest przeszkód, by ich rady zastosować.
@SendMeAnAngel:
Wielu ludzi pracuje umysłowo tak, jakby kierowało się świadomie fatalistyczną zasadą: jak się da, to się zrobi. Czasem idzie im praca dobrze: czują dopływ sił, ożywienie, podniecenie, chęć do pracy; kiedy indziej znów robota się nie klei: wątek wciąż się przerywa, czuje się ociężałość, niechęć do jakiegokolwiek