Wpis z mikrobloga

@peszek_leszek @peszek_leszek

@Trombe: No właśnie. Pamiętam, że ktoś przedstawiał nawet badania na ten temat z innego kraju- że jeśli duże sklepy są zamknięte to małe wcale nie zyskują, a o dziwo- tracą.


Na Węgrzech wprowadziło zakazu handlu. Po niecałym roku się wycofali bo małe sklepy ostatecznie traciły. Nic dziwnego ludzie bardziej planowali zakupy a jak planowali to robili większe a jak większe to w dużych sklepach.
@Lambo994

@stan-tookie-1 Jakby dano pracownikom 200% stawki i gwarancję 2 niedziel wolnych w miesiącu, to nikt by nie narzekał. Do tego Janusz chcąc otworzyć biznes w ND, musiałby zatrudniać więcej ludzi, chociażby na weekendy. I przede wszystkim pracownicy nie mieliby takiego zapierdzielu w SB, bo jak jest 1 dzień wolny, to Polacy kupują jakby były wolne minimum 3-4.


Dwie niedziele wolne były przed zakazem o ile pamiętam. Tylko stawki 200% nie było
@LipnySok na węgrzech tak było. Po prostu zamiast pomóc małym to duże sklepy zaczeły robić super i wielkie promocje na sobotę więc ludzie kupowali wszystko w sobotę i małe sklepy podupadły. Wiadomo że nie dało się rozewidzieć że dokładnie to samo stanie się u nas bo trzeb by było mieć inteligencje CHOCIAŻ mojego psa, bo on nawet rozumie że robiąc to sa.o nie osiągnie innych efektów
@K-S-: Wybacz, nie zacytuję artykułu, bo totalnie nie pamiętam gdzie to czytałam. Ale chodziło o to, że wcześniej ludzie rozkładali zakupy na 2 dni, obecnie robią w jeden, przez co jadą do jednego sklepu. Przez dłuższy czas zwracałam na to uwagę i w sumie u mnie się to sprawdza- wcześniej mięso/warzywa kupowałam w małych sklepach/na bazarkach, obecnie wszystko w wielkopowierzchniowych.
No właśnie. Pamiętam, że ktoś przedstawiał nawet badania na ten temat z innego kraju- że jeśli duże sklepy są zamknięte to małe wcale nie zyskują, a o dziwo- tracą.


@peszek_leszek: no co za przypadek ( ͡° ͜ʖ ͡°) kolejna zmiana w prawie ktora ma pomagac ludziom i maluczkim a dziwnym trafem przynosi korzysci wielkiemu kapitalowi. Ale nastepnym razem sie uda

@derek25 co ciekawe w USA jest siec
@Variv: moja narzeczona lata temu (to był jakiś 2011 może 2013 rok) pracowała w jednym ze sklepów odzieżowych to te dwie niedziele wolne to tylko w przepisach były. Ogólnie standardem było że musiała dzwonić i nawet trochę „grożąc” wymagać od pracowników przyjścia w ich grafikowy dzień wolny, a godziny rozpisać na inne dni. Jak komuś się nie podobało to szybko chcieli zwolnić taką osobę, bo „pracownik musi być dyspozycyjny”. Trochę czasu