Chłop schudł już 11kg na deficycie kalorycznym i słowni 1-2 razy w tygodniu. Plecy już nie bolą, czuję się lżejszy, stare ubrania zaczęły znów pasować. Mirki pijcie ze mną kompot! #dieta #silownia #chwalesie #mikrokoksy
za malo treningow 1-2 to nic musisz wejsc na wyzsze obroty
@j0shva: @kompan28: nie daj jakiemuś pajacowi z wykopu wmawiać sobie co musisz. To Ty masz być zadowolony z postępów, niezależnie czy są szybkie czy wolne. To jest maraton, a nie sprint.
@kompan28: Nie słuchaj malkontentów. Masz wyniki i to się liczy, a podejście 100% albo nic jest fajne jak ktoś chce być wyczynowcem, ale człowiek co chce się po prostu trochę ogarnąć musi po prostu porobić trochę.
Zresztą każdy jest inny, a niektórzy na topie dochodzili do swoich maksów właśnie rzadszymi treningami niż konwencjonalnie przyjęto.
Ze swojej strony polecam poczytać na temat brązowego tłuszczu (dużo wskazuje, że można wykorzystać zimne prysznice
za malo treningow 1-2 to nic musisz wejsc na wyzsze obroty
Do tego musisz przykleić sobie plakaty Dolpha Lungrena i Arnolda na chacie. 150 kg na klatę to minimum musisz wyciągać. Ja masz daleko do siłki to tym lepiej. Zaczep do pasa na linie stare opony, ale te większe, od stara - najlepiej jakbyś szedł na siłkę z 5km drogą szutrową. Asfaltem za łatwo idzie. 6 razy w tygodniu, pamiętaj. Aha, i
@kompan28: w pyte mirek! Powodzenia w dalszej walce (งⱺ͟ل͜ⱺ)ง Ja od wakacji schudłem 12kg (teraz 78kg) i teraz zaczyna się najgorszy etap bo schodzi już coraz wolniej. Jak znowu zacząłem się podciągać i spodnie spadają z d--y to znaczy że jest dobrze. Idzie powolutku krok po kroczku, ale damy rade :)
@Moderatoo: Z 131kg do 120kg od początku września do teraz, no i nie powiem miałem różne imprezy rodzinne gdzie był syto zastawiony stół i sobie nie odmawiałem
Plecy już nie bolą, czuję się lżejszy, stare ubrania zaczęły znów pasować.
Mirki pijcie ze mną kompot!
#dieta #silownia #chwalesie #mikrokoksy
Komentarz usunięty przez moderatora
@j0shva: @kompan28: nie daj jakiemuś pajacowi z wykopu wmawiać sobie co musisz. To Ty masz być zadowolony z postępów, niezależnie czy są szybkie czy wolne. To jest maraton, a nie sprint.
Nic to jest 0.
A takie p---------e jest właśnie najlepszą drogą, żeby się wypalić, zanim nawyk dobrze wryje się w banię, wylecieć z pociągu i zejść do zera.
Zresztą każdy jest inny, a niektórzy na topie dochodzili do swoich maksów właśnie rzadszymi treningami niż konwencjonalnie przyjęto.
Ze swojej strony polecam poczytać na temat brązowego tłuszczu (dużo wskazuje, że można wykorzystać zimne prysznice
Do tego musisz przykleić sobie plakaty Dolpha Lungrena i Arnolda na chacie. 150 kg na klatę to minimum musisz wyciągać. Ja masz daleko do siłki to tym lepiej. Zaczep do pasa na linie stare opony, ale te większe, od stara - najlepiej jakbyś szedł na siłkę z 5km drogą szutrową. Asfaltem za łatwo idzie. 6 razy w tygodniu, pamiętaj.
Aha, i
Ja od wakacji schudłem 12kg (teraz 78kg) i teraz zaczyna się najgorszy etap bo schodzi już coraz wolniej.
Jak znowu zacząłem się podciągać i spodnie spadają z d--y to znaczy że jest dobrze. Idzie powolutku krok po kroczku, ale damy rade :)
od początku września do teraz, no i nie powiem miałem różne imprezy rodzinne gdzie był syto zastawiony stół i sobie nie odmawiałem
Dzięki chłopaki (。◕‿‿◕。)
Komentarz usunięty przez moderatora