Wpis z mikrobloga

@Marek_Licyniusz_Krassus z tego co wiem to w latach 40-60’ w Polsce dzieci się nie rejestrowało w urzędzie dopóki niemowlę nie skończy 6 miesięcy by nie psuć statystyk, bo umieralność noworodków była duża w tamtych czasach. Poza tym była taka bieda ze ludzie często tworzyli dzieci po to by mieć kogoś kto będzie dodatkowa para rak do roboty lub kimś kto skończy edukacje gdy oni będą pracowac na jedzenie by ta wyedukowana osoba
@Marek_Licyniusz_Krassus problem raczej w tym, że teraz za wszystko musisz płacić. Wtedy świnie mieli i się je biło. Mieli ogródki, żeby warzyw nasadzic i cała rodzina #!$%@?ła na siebie. Do tego po wojnie dostawali za darmo ziemię, sąsiad z sąsiadem budowali sąsiadowi chałupę. Teraz praktycznie każdy twój ruch jest opodatkowany, ograniczony, a jak urodziłeś się w mieście to musisz grać w grę miejską.
@ChlopakNaMedal Jako ludzie mamy ograniczone zasoby finansowe i musimy wybrać jak chcemy żyć. Czy dzisiaj w Polsce jest taka bieda, że nie da się wychować dziecka? Nie ma, jesteśmy tak bogaci jak nigdy wcześniej. Ale obecnie rodzicielstwo konkuruje z podróżowaniem, kariera i innymi formami spędzania czasu. Obecne czasy oferują nam multum możliwości, które kosztują sporo pieniędzy. Do tego wymagania wobec życia nam się dość mocno podniosły i np. nie chcemy jeść tylko
@dotankowany_noca: Ale bzdury - poprzednie pokolenia miały swoje problemy, równie wielkie a nawet większe niż dzisiejsze, ale nie chodzi o międzypokoleniową kłótnie kto miał gorzej, tylko o to, że to nijak nie tłumaczy wzrostu zachorowań na depresję (o ile takie zjawisko w ogóle występuje) ¯\(ツ)/¯
@Marek_Licyniusz_Krassus: Kwestia globalizacji i internetu - dziś szary człowiek doskonale widzi jak mogą żyć inni ludzie, którzy sukces (=pieniadze lub wolny czas) czy wypracowali czy też odziedziczyli. Obecnie młodsze pokolenia mają świadomość że tyranie za miskę ryżu to nie jest tylko nie wiadomo jaka elita, ale też przeciętni ludzi z większą dozą szczęścia - za PRLu możliwość tyrania za ten ryż to już był sukces.
Porzucić wyścig szczurów, przestać się ciągle porównywać, odciąć się od social mediów, ograniczyć internet do minimum. To pierwszy, ale najważniejszy krok. Ludzie dali sobie nasrać do głów sztucznym blichtrem życia rodem z instagrama, a teraz mają pretensje do wszystkich.

Przykład z pierwszej ręki - moja druga połówka. Problemy z depresyjnymi zachowaniami zniknęły wraz ze zniknięciem insta i fejsa z jej telefonu. Wracają niestety cyklicznie, dziwnym trafem zawsze kiedy "na chwilę" wraca do
Dziwnym trafem w zniszczonej Polsce po wojnie, gdy radzieccy żołnierze wywozili z kraju co się dało a po lasach biegali partyzanci ludzie potrafili zakładać rodziny i przeżywali. Za komuny czy na początku lat 90 też sporo więcej rodziło się dzieci, mimo że wtedy bieda to była normalność, a w latach 90 wysokie bezrobocie i hiperinflację. To nam teraz urosły wymagania co do standardu życia, że mieszkanie 40m2 kiedyś było marzeniem, dzisiaj na