Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak w podstawówce chyba w 8 klasie mieliśmy dyskusję w klasie na temat "pieniądze szczęścia nie dają".
Na całą ponad 30-osobową klasę tylko jeden chłopak, z dość bogatej rodziny twierdził, że owszem pieniądze dają szczęście, co ciekawe był jedyną osobą w klasie, która tak twierdziła. Jego pogląd był dość kontrowersyjny, wywiązała się zażarta dyskusja z nauczycielem.
Przybliżę może postać tego chłopaka. Był od nas starszy o rok, trafił do naszej klasy ponieważ nie zdał. Jego ojciec był taksówkarzem, nie byli więc jakimiś bardzo zamożnymi ludźmi, mieszkali w przeciętnym domu, ale chłopak miał wszystko co tylko sobie zażyczył, na tamte czasy to były discmany i jakieś inne technologiczne gadżety z którymi zawsze się obnosił.
Wracając do tamtej lekcji. Nie pamiętam swoich odczuć dokładnie, byłam nieśmiała, siedziałam cicho, pamiętam tylko jakiś wewnętrzny opór przeciwko twierdzeniu, że pieniądze szczęścia nie dają.

Dziś się zastanawiam jak to możliwe, że wszystkie dzieciaki mogły mieć tak spaczone myślenie.
Łatwiej być smutnym czy mieć depresję z kasą na koncie niż być biednym jak mysz kościelna. Kasa umożliwa chociażby dostęp do płatnych wizyt u psychologa czy innej specjalistycznej pomocy.
Przemyślenia te naszły mnie po wiadomości o śmierci Matthew Perry.
Jakie jest wasze zdanie?
#feels

Czy pieniądze dają szczęście? Uzasadnij w komentarzu

  • Tak 89.7% (775)
  • Nie 10.3% (89)

Oddanych głosów: 864

  • 80
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: Oczywiście, że nie dają. Ktoś już napisał, że szczęście to stan umysłu. Z pieniędzmi jest łatwiej ale jest mnóstwo szczęśliwych biedaków i nieszczęśliwych bogaczy. Jestem w lekkim szoku, że 90% wykopków zagłosowało, że dają szczęście. A może i nie jestem bo mam wyrobione zdanie o tej społeczności.
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: Bogatym pieniądze szczęścia nie dają.
Najedzonym jedzenie szczęścia nie daje.
Przystojnym chłopom, czy przeciętnym laskom szczęścia nie daje kolejne zaliczenie świnki.

Daj biedakowi 10 000, głodnemu średnią hawajską, incelowi ładną świnkę - będą najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.

To takie proste.
pieniądze szczęścia nie dają


@Yenn_z-Wyspy7Slonc: To taka przenośnia dla idiotów, którzy nie rozumieją sensu tego powiedzenia. Nie celem jest "biedni ludzie nie powinni być smutni, że nie są bogaci". Sensem tego powiedzenia jest stwierdzenie, że nadmierna akumulacja bogactwa prowadzi do malejących zysków radości z innych rzeczy.

Im bliżej jesteś możliwości kupienia wszystkiego, tym mniej radości z tego masz.
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: sens powiedzenia "pieniądze szczęścia nie dają" nie jest to że lepiej żyć biednie, tylko że jeśli kiedyś się dorobisz majątku, to same pieniądze nie dadzą ci szczęścia, bo jeszcze trzeba wiedzieć co z tymi pieniędzmi zrobić. Na przykład jeśli wygrasz na loterii to sama wygrana to nie jest koniec szczęścia, bo wszystko wydasz i wrócisz do starej biedy (albo i nowej z wielkimi długami). Szczęście będzie wtedy jak te pieniądze
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: szczęście, czy to chwilowe czy stałe, daje Ci tylko to co spełnia cztery warunki:
- potrzebujesz tego,
- chcesz tego,
- jesteś świadoma że możesz to stracić,
- nie ma nic innego co spełnia powyższe warunki bardziej.
I tylko to. Jeden potrzebuje coraz nowych doznań ale ma obsesję na punkcie jachtów. Komuś innemu potrzebna jest stabilizacja życiowa i nie przeżywa tego że jego żona nie jest najpiękniejszą kobietą na ziemi,
jakbyście nie mieli co do garnka włożyć i całą swoją energię wkładałbyś w pracę?


@Yenn_z-Wyspy7Slonc: po co dawać takie skrajne przykłady? xd
Prawda jest taka, że podajesz ekstremalne przykłady biedaków, którym nie starcza na podstawowe potrzeby życiowe - tak, jak nie ma co jeść czy mieszkasz pod mostem to rzeczywiście trudno o szczęście.

Ale już ludzi zarabiających około tej średniej krajowej ta sytuacja nie będzie dotyczyć, więc może przestań manipulować. Skupmy
pieniądze szczęścia nie dają


@Yenn_z-Wyspy7Slonc: podejrzewam, że to powinno być raczej rozumiane jako "pieniądze szczęścia nie gwarantują", tzn. można mieć mnóstwo pieniędzy i nadal być nieszczęśliwym. Natomiast nie znaczy to, że lepiej mieć mniej pieniędzy niż więcej.