Aktywne Wpisy
Bardamu +102
Mózg mi paruje jak pomyślę o ludziach biorących 500,600,700 i więcej tysięcy kredytu na kwadrat w wielkiej płycie. Brudne klatki, zapach farby olejnej na korytarzu, rury na wierzchu, żeberkowe kaloryfery i plusk kloca sąsiada wydobywający się w toalecie przez pion biegnący za tekturową ścianką. Dobrze, że nasi budowniczowie nie poszli w ślady tych radzieckich, bo do zestawu dochodziłby jeszcze fetor gnijących śmieci z sypu na klatce. W dodatku przez większość dni w
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Na całą ponad 30-osobową klasę tylko jeden chłopak, z dość bogatej rodziny twierdził, że owszem pieniądze dają szczęście, co ciekawe był jedyną osobą w klasie, która tak twierdziła. Jego pogląd był dość kontrowersyjny, wywiązała się zażarta dyskusja z nauczycielem.
Przybliżę może postać tego chłopaka. Był od nas starszy o rok, trafił do naszej klasy ponieważ nie zdał. Jego ojciec był taksówkarzem, nie byli więc jakimiś bardzo zamożnymi ludźmi, mieszkali w przeciętnym domu, ale chłopak miał wszystko co tylko sobie zażyczył, na tamte czasy to były discmany i jakieś inne technologiczne gadżety z którymi zawsze się obnosił.
Wracając do tamtej lekcji. Nie pamiętam swoich odczuć dokładnie, byłam nieśmiała, siedziałam cicho, pamiętam tylko jakiś wewnętrzny opór przeciwko twierdzeniu, że pieniądze szczęścia nie dają.
Dziś się zastanawiam jak to możliwe, że wszystkie dzieciaki mogły mieć tak spaczone myślenie.
Łatwiej być smutnym czy mieć depresję z kasą na koncie niż być biednym jak mysz kościelna. Kasa umożliwa chociażby dostęp do płatnych wizyt u psychologa czy innej specjalistycznej pomocy.
Przemyślenia te naszły mnie po wiadomości o śmierci Matthew Perry.
Jakie jest wasze zdanie?
#feels
Czy pieniądze dają szczęście? Uzasadnij w komentarzu
Po śmierci Escobara jeszcze długo znajdowano w ścianach spleśniałe pieniądze, które nie względu na poziom zniszczenia nie przedstawiały żadnej wartości. Ale mentalnie to było coś dużego.
nie trzymaj się literalnego znaczenia. ja to odczytuję jako skrót myślowy.
Więc tak, pieniądze dają szczęście ale...
Moje dzieci mają podobnie. Dorastają, ale wola grać w tenisa, piłkę czy iść na rower ze znajomymi, pojechać na plażę niż wsadzić mordę w telefon i inne gadżety.
To już wychowanie jest istotne
Jednemu pieniądze dadzą szczęście, bo pozwolą mu nabyć coś, co go uszczęśliwia, a inny mimo pieniędzy szczęśliwy nie będzie.
Ludzi naprawdę uszczęśliwiają bardzo różne rzeczy, mają bardzo różny punkt odniesienia i potrzeby.
Nie ma więc jednej odpowiedzi na to pytanie w skali globalnej.
Ludzie nie potrafią określić czym jest szczęście. Jeden powie, że brak kredytu na dom, dobra praca itp. Skupiając się na rzeczach materialnych. Inna osoba która to ma, powie, że bliska szczera relacja z drugą osobą.
Sądzę, że z wiekiem każdy będzie inaczej określał szczęście. Osoba która ma trudne dzieciństwo by chciała mieć możliwość cofnięcia czasu i lepszego dzieciństwa.
Tak i pieniądze można przewalic na głupoty, zainwestować dobrze lub źle lub wydać na własne kształcenie i dobrobyt potomstwa...