Aktywne Wpisy
PiccoloGrande +820
jmuhha +37
Koleżanka w pracy śmiała się z drugiej, że kupiła mieszkanie na osiedlu PRL zamiast na nowym
Tymczasem:
-koleżanka kupiła 60 m2 mieszkanie, 3 pokoje z prysznicem
-nie musi płacić za miejsce postojowe (i zawsze je znajduje),
-w mieszkaniu ma wszystkie media + światłowód,
-istnieje zieleń i plac zabaw
-biedronka, rossman, paczkomat pod blokiem,
-ma ekspres do kawy w mieszkaniu
-nie słyszy i nie zna swoich sąsiadów,
-ogrzewanie gazowe, nie na piec
-balkon,
Tymczasem:
-koleżanka kupiła 60 m2 mieszkanie, 3 pokoje z prysznicem
-nie musi płacić za miejsce postojowe (i zawsze je znajduje),
-w mieszkaniu ma wszystkie media + światłowód,
-istnieje zieleń i plac zabaw
-biedronka, rossman, paczkomat pod blokiem,
-ma ekspres do kawy w mieszkaniu
-nie słyszy i nie zna swoich sąsiadów,
-ogrzewanie gazowe, nie na piec
-balkon,
Liczył się tylko i wyłącznie WYGLĄD. Wygląd plasował cię na odpowiednim miejscu w hierarchii, wygląd powodował, że byłeś popularny lub byłeś odludkiem. Wygląd sprawiał, że nauczyciele traktowali cię lepiej lub gorzej. Wygląd sprawiał, że dziewczyny chciały cię zapraszać na domówki, na wyjścia na miasto.
Czysty, sprawiedliwy, niczym nie zmącony, brutalny podział na podstawie wyglądu. Raj dla ładnych i przystojnych. Istne piekło na ziemii dla mało urodziwych, grubych, fajtłapowatych.
Natura.
Ahh, ile esejów i rozpraw można byłoby napisać na podstawie obserwacji młodzieży lat szkolnych, których zachowania były oparte WYŁĄCZNIE na podstawie biologii. Niczym zwierzęta w okresie godowym.
#natura #blackpill #przegryw #szkola
W moich też. I ewentualnie umiejętność bicia się albo chociaż brak strachu przed bójką. Tylko temat jest o tyle ciekawy, że zawsze te umiejętności były dziwnie skorelowane z dobrym wyglądem i wysportowanym szczupłym ciałem. Miałem to szczęście, że właściwie na każdym etapie edukacji byłem w top3 najlepszych piłkarzy w klasie.
Właściwie nie tylko w piłkę nożną, bo reprezentowałem
Mylisz się. Nigdy nie spotkałem w czasach edukacji takiego zjawiska jak "dynamiczny grubas". Jechaliśmy grubasów aż miło, od podstawówki do końca liceum.
Do dziś pamiętam scenę jak ot tak, podszedłem do
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Moze u ciebie inaczej było
U mnie w podstawówce i gimnazjum oraz z obserwacji innych klasa wynikało że najbardziej lubiani byli dynamiczni
A silni gnoili słabych. Natura.
W edukacji ponad podstawowej to tak było, choć inne zasady panowały w Technikach i Zawodówkach, tam siła w łapie i zamiłowanie do alkoholu ustawiało dominacje xD
Ale status był ważny dla
najniżej w hierarchii byli ludzi słabi zarówno psychicznie jak i fizycznie. ludzi brzydkich nikt nie tykał jak byli silni, to oni się znęcali.
@itsoverforme32445: no przyznam, że dynamina pomagała w kontekście potencjalnego gnojenia, ale w kontekście uszeregowania kogoś w klasyfikacji "fajności" i zainteresowania koleżanek to jednak wygląd robił głównie robotę.
@anonanonimowy321: poszliśmy w stronę gnojenia niepotrzebnie GŁÓWNIE, a wątek jednak chciałem prowadzić w kierunku klasyfikacji fajności i zayebistości w czasach szkolnych tylko na podstawie wyglądu.
Gnojenie to w
@10129: tylko jakiej hierarchii? Bo brzydki łobus był fujka dla dziewczyn tak samo jak po prostu brzydki. Wysoki, "ciekawie brzydki" łobus, z jakimś tam interesującym vibem już mógł się komuś podobać.
Sama siła fizyczna bez dynaminy i wyglądu gówno dawał w hierarchii fajności. Dawała tylko tyle,
Mieliśmy w podbazie takiego aspergera*, silny jak tur, ale społecznie debil w chvj mimo, że oczytany i miał dużą wiedzę o świecie, ale odstawał mocno w kwestiach towarzyskich, rozumieniu relacji międzyludzkich. Lubiliśmy go podpuszczać i wyprowadzać z równowagi, bo