Wpis z mikrobloga

@ZenujacaDoomerka: też tak mam że wstydzę się mówić o jakichś tam rzeczach typu że chciałbym pojednania rodziny, czy że często urywam się w świat fantazji i o czym tam myślę. Teraz jak to czytałem, to nie wiem, wyszło mi że mamy wstyd jakiś za mowienie o sobie. Tzn. normalne osoby też mają ten wstyd ale nie widzą w nim nic nienormlanego (no chyba że nie mają problemu z mówieniem o takich
@ZenujacaDoomerka każdy facet marzy o tym żeby być przytulanym i chwalonym. Każdy, bez względu na wiek i bez względu na status związku. Dlatego myślę, że zrozumieją Cię ci ludzie na terapii.

Kiedy ostatnio powiedziałaś komplement jakiemuś facetowi? No właśnie.

Facetów nikt nigdy nie chwali. Chyba, że szef w pracy, ale to zupełnie inna sytuacja.
@ZenujacaDoomerka: dorosłość nie oznacza bycia zgryzliwym tetrykiem jak niektórzy uważają (Tylko poważna mina i poważne zainteresowania typu dzieci i praca. Zero pozytywnego vibe'u).

Pytanie brzmi jak wyglądało to u Ciebie w domu jka byłaś dzieckiem, bo to moze być pokłosie właśnie braki emocji i podejścia nihilizmu.
@ZenujacaDoomerka: całkowicie szczerze i brutalnie: o wiele bardziej dziecinne jest NIE mówienie o tych rzeczach na terapii z powodu wstydu, niż sam fakt spania z pluszakami.

Jesteś dorosłą osobą która zdecydowała się na terapię, która powinna mieć świadomość, że nie mówienie prawdy, omijanie pewnych rzeczy, uczyć i myśli które w Tobie są prowadzą do nikąd - prowadzą tylko do błędnej diagnozy, braku celnej pomocy i nie dokopania się do sedna problemu.