Wpis z mikrobloga

Znajoma załatwiała sprawę w jednym z warszawskich sądów. Potrzebna była opłata, którą można wpłacić przez internet, a urzędniczce pokazuje się uzyskany kod QR na ekranie telefonu. Urzędniczka skanuje kod i sprawa opłaty jest załatwiona. Znajoma podchodzi do okienka z kodem QR.

Urzędniczka: "Ale to musi być wydrukowane",
Znajoma: "Ale chyba w tych kodach QR chodzi o to, że nie trzeba drukować, tylko wystarczy zaskanować kod",
Urzędniczka: "Proszę pani, chyba ja wiem lepiej, kod ma być wydrukowany, a nie jakieś telefony".

Po trwającej chwilę sprzeczce znajoma znalazła gdzieś na mieście miejsce, gdzie wydrukowała kod, a następnine wróciła do sądu. Urzędniczka zeskanowała kod z kartki, a kartkę oddała znajomej.

#bekazpodludzi #urzedasstory #polska #truestory
  • 114
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 1
@1983: Dla pytających, który to sąd: Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa, XV wydział ksiąg wieczystych
  • Odpowiedz
@1983: Tak tak, a wykopki jak zwykle łykają wszystko jak leci, bo akurat pasuje im do tezy jakie to państwo głupie i jak to głupie urzędasy są.

Akurat w sądzie można uiścić opłatę sądową od wniesionego pisma za pomocą przelewu lub znaków opłaty sądowej. Taki znak kupuje się przez stronę internetową MS i po wydrukowaniu dołącza się do pisma (w formie kodu kreskowego) lub zakupiony bezpośrednio w automacie sądowym nakleja
  • Odpowiedz
@1983: zadzwoniłem do urzędu, Pan który odebrał telefon nie wiedział co to jest elektroniczny podpis, dal mi telefon do bardziej ,,kompetentnej" osoby, która powiedziała mi, że urząd nie przyjmie mi dokumentu z elektronicznym podpisym przez mail, muszę osobiście przyjechać z podpisem elektronicznym xD. Powiedziałem, że na stronie WWW jest podane przyjmowanie sprawy poprzez skrzynkę @. Kolejna kobieta powiedziała mi, że to błąd jakiś xD. Wysłałem dokumenty poprzez @ podanego na
  • Odpowiedz
  • 13
@1983: Kiedyś informatyk w urzędzie here. Był koleś co pisał pisma. Wiek chyba 45-55 lat. Woła mnie kierowniczka że kazała mu poprawić i wydrukować jakieś pismo i on nie może go wydrukować i pyta się czy mu pomogę. Luz myślę. Idę do niego, wyjaśniam, siadam do kompa i pytam się w którym folderze znaleźć dokument. Typ że nie ma. Jak nie ma? się pytam i po chwili dotarło do mnie
  • Odpowiedz
: Przecież to samo jest w Gruzji na lotnisku w Kutaisi. Nie możesz mieć boarding passa na telefonie, musisz to samo wydrukować lub iść do desku po papierową wersję biletu (na szczęście za free).


@XpedobearX: gadasz głupoty, oni nie drukują tam tego samego boarding passa, który masz w telefonie, tylko własny lotniskowy BP bez kodu QR. Bo przed bagażową nie mają czytników.
  • Odpowiedz
A szczerze to tą robotę mogłoby wykonać na przykład jedna piąta z faktycznego stanu ilościowego


@yannikto: Sęk w tym, że młodzie nie chcą iść do urzędu więc nie usprawnią pracy. Poza tym sama techniczna obsługa czegoś to jeszcze mały pikuś przy dosyć skomplikowanych merytorycznie sprawach urzędowych gdzie bez wiedzy i doświadczenia ani rusz.
  • Odpowiedz