Wpis z mikrobloga

Znajoma załatwiała sprawę w jednym z warszawskich sądów. Potrzebna była opłata, którą można wpłacić przez internet, a urzędniczce pokazuje się uzyskany kod QR na ekranie telefonu. Urzędniczka skanuje kod i sprawa opłaty jest załatwiona. Znajoma podchodzi do okienka z kodem QR.

Urzędniczka: "Ale to musi być wydrukowane",
Znajoma: "Ale chyba w tych kodach QR chodzi o to, że nie trzeba drukować, tylko wystarczy zaskanować kod",
Urzędniczka: "Proszę pani, chyba ja wiem lepiej, kod ma być wydrukowany, a nie jakieś telefony".

Po trwającej chwilę sprzeczce znajoma znalazła gdzieś na mieście miejsce, gdzie wydrukowała kod, a następnine wróciła do sądu. Urzędniczka zeskanowała kod z kartki, a kartkę oddała znajomej.

#bekazpodludzi #urzedasstory #polska #truestory
  • 114
  • Odpowiedz
Czemu Twoja znajoma nie postawiła na swoim? Tak to baba dalej będzie #!$%@?ć. Potem się dziwić, że we wszelkich takich miejscówkach jest tyle ludzi i tak wolno to idzie. Nigdy nie rozumiałem czemu to wszystko się odbywa jak 30 lat temu. Nawet do lekarza się umówić trzeba dzwonić - co za problem robić system logowania i umawiania się, od razu widać harmonogram itd, zamiast dogadywać przez telefon.
  • Odpowiedz
@1983 Moja ciotka pracowała w ZUSie. Teraz już dzięki Bogu emerytura. Procedury musiały być zachowane. Przychodzi mail? Trzeba go wysłać do drugiego działu? DRUKUJEMY!
I to nie kwestia, że ktoś nie umie logicznie tego ogarnąć. Tak kiedyś ktoś wymyślił, do dziś się przyjęło, machina działa. Lepiej zostawić w spokoju.
  • Odpowiedz
@CheSlaw:

drukują sobie tabelkę z excela i ręcznie wyszukują i zaznaczają to co im trzeba. kiedy próbowała kierowniczkę przekonać że w excelu można to zrobić "nieco" szybciej to dostała opi3rdol. i to nie jest bajt.

Pierwsza przygoda z budżetówką? Meta jest taka że przytakujesz, wyszukujesz co trzeba w excelu w 5min, drukujesz tabelkę, zaznaczasz wcześniej wyszukane rzeczy i cyk pora na CSa ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@JanPawelDrugiLechWalesaPierwszy: U mnie w korpo tak robią, ale to dlatego że mają systemy offline które nie mogą mieć z jakichś powodów dostępu do sieci. Dodatkowo zeskanowany dokument ma jakiś dziwny format który jest kompatybilny z systemem. Jak wprowadzisz PDF do systemu to ci zblokuje kompa.

Drukarki i skanery z tego systemu też muszą być offline i nie możesz do nich podłączyć niczego, pendrive, komputer, telefon. Wszsystko spowoduje blokadę sprzętu i
  • Odpowiedz
@1983: Czemu piszesz o "jednym z warszawskich sądów"? Takie sytuacje trzeba obśmiewywać konkretnie - który sąd, gdzie dokładnie. Inaczej nic nigdy się w tej kwestii nie zmieni.
  • Odpowiedz
@1983: najlepsze są te numerki, które drukuje się żeby każdy wiedział, kto wchodzi kolejny. Wiesz, teraz numerek 1, później 2, później 554 itd.

Wchodzi stara baba czy Janusz z wąsami "tylko na chwilę", siedzi godzinę, a urzędniczka i tak ma w dupie czy miał numerek 1 czy 8999 czy w ogóle wziął ten numerek, a reszta "pajacy" stoi ze swoimi karteczkami grzecznie w kolejce
  • Odpowiedz
o to właśnie chodzi. Te baby z urzędu są po prostu tępe ale ta kartka i szukanie pozycji na wydrukach to ich strefa komfortu. Jeśli atakujesz ich strefę komfortu to dopada je strach, a na strach odpowiadają agresją. Jeszcze by się rozniosło i musiałyby się nauczyć "nowych rzeczy", gdzie po kilku latach tej pracy dochodzi do encefalopatii mózgu który staje się oporny na przyjmowanie wiedzy. Przecież przy każdym wdrażaniu jakiejś informatycznej pierdoły, dodatkowego systemu itp. to te baby srają w gacie, lamentują, a te które mogą uciekają na emeryturę.


@Plp_:

W urzędach swoje przecierpiałem, ale moja ulubiona historia, to ta w której pani urzędniczka stwierdziła, że mają "awarię systemu" ( ͡° ͜ʖ ͡°). Przez trzy dni przychodziłem do urzędu i dowiadywałem się, że ta "awaria systemu" trwa nadal i nic na to nie można poradzić, trzeba czekać. Przed wejściem kolejka ludzi czekająca na mrozie (czasy kowidu) dowiaduje się, że dziś się nie da nic załatwić. Trzeciego dnia powiedziałem pani, że może zerknę, bo troszkę się znam na kąkuterach itd. o dziwo pani się zgodziła. "Awaria systemu" polegała na tym, że wifi się rozłączyło i wystarczyło wcisnąć przycisk "połącz". System
  • Odpowiedz
@1983: Przecież to samo jest w Gruzji na lotnisku w Kutaisi. Nie możesz mieć boarding passa na telefonie, musisz to samo wydrukować lub iść do desku po papierową wersję biletu (na szczęście za free).
  • Odpowiedz
@1983 pracuje w budżetówce. Pod koniec miesiąca robi się raport kwartalny, duży raport w excelu. Oczywiście po wypełnieniu drukuję się go żeby wpiąć go do segregatora. Po pewnym czasie okazało się że koleżanki z pokoju po wydrukowaniu biorą się za nożyczki i taśmy klejące, jakież było moje zdziwienie gdy okazało się że raport drukuję się na 6 stronach i one zamiast kliknąć "dostosuj arkusz do jednej strony" to bawią się w
  • Odpowiedz