Wpis z mikrobloga

W bezsenne noce oglądam dużo starych polskich teleturniejów, głównie z lat 90. i bawię się świetnie z jednej strony przez nostalgię, bo wiele z nich pamiętam ze swojego dzieciństwa, z drugiej przez porównywanie jak zmienił się świat przez te ostatnie 20-30 lat.

Oprócz bardziej oczywistych rzeczy (niskie albo z naszego punktu widzenia śmieszne nagrody, gorsze ciuchy uczestników, upokarzanie ich w różny sposób przez prowadzących, kiczowata realizacja i efekty) szczególnie uderza mnie jedna rzecz.

Można się śmiać jak przy przedstawianiu użytkowników kamera przeskakuje na łysego, wąsatego pana w powyciąganym swetrze, który zakłopotany mówi

dzień dobry państwu, nazywam się Mirosław Pierdziuch, lat 58, inżynier chemik z Kłobucka, dzisiaj rencista, moje zainteresowania to szarady, podróże i języki obce

ale potem wiele występów takich panów w obciachowych ciuchach to pokaz niesamowitej wiedzy ogólnej, jeszcze lepszej specjalistycznej, popisywania się byciem na bieżąco z informacjami i wydarzeniami mimo nieaktywności zawodowej. Tacy niby szarzy i zasuszeni ludzie mają jakiś błysk w oku, świadczący o nieprzemijającym głodzie wiedzy, niewyczerpanej ciekawości świata i głębokiej mądrości.

Jak zwykle próbuję to jakoś przetłumaczyć na dzisiejszy świat i w ogóle nie umiem. Jak to się ma do dzisiejszych #programista15k? Wielu z tych ludzi sprawia wrażenie, jakby oprócz pracy (a praca interesuje ich głównie z pobudek jak najszybciej wskoczyć na wyższy poziom i więcej zarabiać, z juniora na mida, z mida na seniora i tak dalej) nie miało prawie żadnych zainteresowań.

Jeszcze niedawno przez poziom rozwoju technologicznego i świadomości społecznej ten zawód był zawodem dość elitarnym - oprócz biegłego programowaniai wiedzy ogólnej "informatycy" mieli dużą wiedzę z dziedzin matematyki i fizyki, interesowali się samą techniką, grzebali w hardwarze, mogliby po godzinach doktoryzować się z elektroniki i majsterkowania. Potem przyszła fala programistów, których można było podejrzewać o jakieś choćby zainteresowanie literaturą i popkulturą (często pozostawiają wiele do życzenia pod względem poziomu, w odróżnieniu od popularności jak #fantastyka #fantasy) i bieżącymi wydarzeniami.

Dzisiaj w związku z popularyzacją tego zawodu trudno go porównać do niegdysiejszego robotnika w fabryce, choćby przez zarobki i możliwości, ale kiedyś nawet robotnika charakteryzowała jakaś chęć nie tylko awansu zarobkowego i życiowego, ale i intelektualnego. Kultura masowa w chłoporobotniczym PRL stała na poziomie nieporównywalnie wyższym do dzisiejszego, władza nawet na zadupiach starała się stawiać kina i domy kultury. Najnowsze pokolenie programistów trudno porównać nawet do tych stereotypowych "kuców" sprzed dekady lub dwóch - ich horyzonty to często kobieta, siłownia, Playstation, samochód, a z wydarzeń bieżących, polityki, historii najwyżej to, co pojawi się na Wykopie albo dotyka bezpośrednio ich interesów, głównie materialnych (to za drogie, tamto za tanie, a bo podatki, a bo kredyty, a bo tamci chcą zabrać, a bo tamci nie chcą dać).

Trzeba oddać dzisiejszym czasom, że mamy do dyspozycji niespotykany nigdy wcześniej (przynajmniej w Polsce) powszechny dobrobyt i poziom życia, lekkość osiągania swoich osobistych aspiracji (głównie materialnych i zawodowych), niesamowicie łatwy dostęp do dóbr, wolnego czasu, mobilności, wiedzy i rozrywki. Nie da się jednak ukryć, że to wszystko odbywa się jakimś kosztem; w spadku po PRL dostaliśmy społeczeństwo biedne, ale lepiej wykształcone i bardziej uświadomione społecznie, często niesłusznie wyśmiewane, m.in. za to, że wielu Polaków nie było w stanie nadążyć za szybkimi przemianami. Teraz z powodu wydarzeń historycznych, postępu technologicznego i miejsca Polski w globalnej ekonomii pałeczkę przejęli ludzie, którzy żyją na wysokim poziomie przypominającym zachodni, ale nie mają do zaoferowania prawie nic jeśli chodzi o świadomość społeczną, jakąś erudycję czy jakąkolwiek ciekawość świata wykraczającą poza sprawy zawodowe, materialne i związane z konsumpcją. To bardzo częste zjawisko na Wykopie, gdzie mimo wysokiego poziomu dyskusji związanych np. z programowaniem albo innymi zawodami, z wielu wypowiedzi niestety zioną momentami przerażające braki w oczytaniu, gustach, niesamowity pęd do bezmyślnej konsumpcji, konformizm albo przynajmniej przekonanie, że świat zaczął się razem ze mną. Nie da się ukryć, że przywilejem ludzi nieoczytanych jest przekonanie, że świat zastany był tutaj od zawsze i do jego obecnego stanu i wyglądu (w tym regulacji, zasad, prawa, itd.) nie doprowadziły żadne procesy, okupione nierzadko niesamowitym poświęceniem, a przynajmniej przykrymi doświadczeniami. Jestem tylko ja i moje potrzeby - głównie konsumpcyjne i po mnie, moich aspiracjach i potrzebach choćby potop.

Czy trwonimy kapitał kulturowy zostawiony nam przez wielu bezimiennych Mirosławów z małych miast, którzy przebijali o kilka długości dzisiejszych wielkomiejskich devów albo korpoludków wiedzą ogólną, oczytaniem, ogładą, spojrzeniem na świat?

Co o tym sądzicie? Jakie są wasze doświadczenia? Czy możemy to jakoś odwrócić?

#gorzkiezale #takaprawda #przemyslenia #przemysleniazdupy #pasta #spoleczenstwo #socjologia
FideI - W bezsenne noce oglądam dużo starych polskich teleturniejów, głównie z lat 90...

źródło: 14775879-teleturniej-miliard-w-rozumie-ogladalismy-w-latach

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@FideI słuszne spostrzeżenia Mireczku szanowny, jak najbardziej. Ludzie kretynieją. Dlaczego? Bo przybywa Ci tego, co pielęgnujesz. W obecnych czasach lepiej być na bieżąco z fame mma, która pani z którym panem i tak dalej, a przykład programistów to tylko jeden z wielu. Ze swojego doświadczenia, zarówno zawodowego jak i osobistego też widzę jak mało ludzie wiedzą o otaczającym ich świecie. Rodzice mi wpoili że człowiek nowożytny powinien mieć jakąś wiedzę o tym
  • Odpowiedz
  • 4
@BarnabaEzechiel: oczywiście, to tak naprawdę o wielu zawodach, wybrałem programistów jako przykład, bo kiedyś wysoka pozycja społeczna wynikająca z zarobków wiązała się również z kapitałem kulturowym, uczestniczeniem w jakiejś społeczności i ubogacaniu jej sobą i swoimi aktywnościami. to moim zdaniem zgubiliśmy po drodze postępu technologicznego, a programiści to chyba najbardziej wydatny przykład szybkiego awansu społecznego za którym nie stoi dosłownie żadna treść.
  • Odpowiedz
@FideI tak, zgubiliśmy coś po drodze, chociaż nie obwiniał bym całościowo ludzi indywidualnie, chociażby dlatego, że dawniej było o wiele mniej rozrywek, i chcąc nie chcąc człowiek sięgał po książkę skoro w tv były dwa kanały albo zero. Dzisiaj mamy przemysł rozrywkowy tak skalibrowany, by najmocniej uderzał w receptory i wręcz uzależniał. Ponadto, dzieci i młodzi ludzie naśladują starszych, jaki dajemy przykład oglądając seriale i przewijając gównoappki?
  • Odpowiedz
@FideI: Kwestia dostępu do wiedzy i zalewu informacji. Kiedyś jak np. znałeś na pamięć układ okresowy pierwiastków to miałeś przewagę nad tymi którzy go nie znają, dziś tej przewagi nie ma bo każdy nosi zarówno układ okresowy, jak i całą wiedzę świata, w kieszeni.
  • Odpowiedz
@FideI
Bo kiedyś do mainstreamu nie dało się wrzucić bubla. Treści były produkowane przez ludzi wykształconych a te treści kształtowały kolejne pokolenia. Dziś wszyscy żywią się papka medialną. Każdy głupi może założyć kanał na YouTube i w szerokim gronie Internetu znajdzie zwolenników, ten raj się rozrasta. Na TikToku nie ma rady programowej, nie ma krytyków z doświadczeniem. Wszystkie te role pełni dziś motłoch, ilość a nie jakość.

Nie zgadzam się jednak z
  • Odpowiedz
@FideI wpis za długi na 2 w nocy i nie jestem programista, ale ja też sobie lubię oglądać stare teleturnieje. Ost kilka odc Wielkiej Gry obczajalem, idealne do kimania :d
  • Odpowiedz
@FideI: kiedyś człowiek zostawał bogaty bo rodzice byli bogaci. Dziś jest szansa na zostanie bogatym za to co masz w głowie. I ogólnie to bardzo dobre zjawisko, aczkolwiek ma pewne nie do końca pozytywne konsekwencje o których piszesz.
  • Odpowiedz
@matwes: xD
@FideI nie doczytałem do końca ale i tak chyba Ci programiści w sporej części i jeszcze coś robią po godzinach czy się uczą, a spora większość ludzi zachowuje się w wieku 3x jak nasi rodzice. Wraca do domu #!$%@? się przed telewizorem (seriale Netflixa, HBO itp.) A w ręce telefonu gownorolkami albo clickbaitowymi artykułami i tak leci dzień za dniem, czas skradziony
  • Odpowiedz
żyją na wysokim poziomie przypominającym zachodni, ale nie mają do zaoferowania prawie nic jeśli chodzi o świadomość społeczną, jakąś erudycję czy jakąkolwiek ciekawość świata wykraczającą poza sprawy zawodowe, materialne i związane z konsumpcją. To bardzo częste zjawisko na Wykopie,


@FideI: niby na początku slusznie, ale po drodze stwierdziłem że nie.

Przperaszam, ale ze swoich osobistych doświadczeń, głęboko się nie zgodzę, że świadomość świata, emocjonalna, erudycja jest niższa niż w pokoleniu naszych
  • Odpowiedz
a kiedyś powszechniejsze były umiejętności manualne, naprawy auta, remontu itp)


@NieBendePrasowac: i jest wielkie zdziwienie czemu jest ssanie na budowlańców, wykończeniowców - wszyscy młodzi byli pałowani aby szli do pracy za biurkiem, programysty pierydolone. A tera wielkie zdziwienie czemu wymiana kranu 250 zł kosztuje XD
  • Odpowiedz
@FideI: według mnie próbujesz porównać 58 letniego inżyniera który bierze udział w teleturnieju, z 25 letnim programistą który nawet nie myśli o wystąpieniu w konkursie wiedzy.

Po pierwsze, część wiedzy przychodzi z wiekiem i doświadczenie:
- dowiadujesz się jak działa szkoła, bo do niej chodzisz
- wiesz więcej o studiach kiedy na nie uczęszczasz lub słuchasz rówieśników którzy studiują
- w pracy dowiadujesz się jak wygląda np. składanie "podania o urlop"
  • Odpowiedz