Wpis z mikrobloga

Z racji tego, że w nocy było gorąco i nie mogłem spać to rozmyślałem nad przeszłością. Przypomniała mi się podstawówka. Miałem w klasie gościa upośledzonego umysłowo i fakt ten wykorzystała nasza wychowawczyni jako karę dla tych, którzy byli niegrzeczni. Mianowicie kazała siedzieć z nim w jednej ławce jak ktoś zrobił coś złego przez dzień/dwa/tydzień itd. I dopiero teraz naszła mnie taka myśl. Co to miało #!$%@? być? Czy ona naprawdę uważała, że sam fakt przebywania blisko osoby niepełnosprawnej umysłowo jest karą? Jaki to dawało przykład uczniom? Chyba tylko taki, że osoby niepełnosprawne powinny zostać zutylizowane. Dobrze, że moje #!$%@? wtedy nie było aż tak bardzo widoczne. Chociaż możliwe, że coś zauważyła bo to ja najczęściej z nim siedziałem nawet jak nic nie zrobiłem i mi to nie przeszkadzało jak klasowym oskarkom i julkom.
#przegryw
  • 8
@Bercikowsky: zacznijmy od tego ze osoby uposledzone nigdy nie powinyn byc w jeednej szkole z normalnymi dzieciakami, i nie wazne co #!$%@?ą rodzice, bo to nie oni do tej szkoly chodza. w 99% przypadkow taki dzieciak jest wyśmiewany, ddręczony, bity. matka ma #!$%@? bo ona nie musi tego znosic i dla niej jest najwazniejsze zeby UCZYL SIE Z NORMALNYMI DZIECMI, NIE BYL GORSZY i spelnia tym samym jakies tam swoje ambicje.
@Bercikowsky: @Harven Tak naprawdę Korwin w swoich teoriach ma dużo racji, tylko inni nie chcą mu tego przyznać, bo wolą pozostać cnotliwi. Jednak jeśli przyjdzie co do czego, to zachowują się dokładnie tak jak on mówi. Żądają pokazywania kalek w tv? To dlaczego żaden z nich nie weźmie sobie kogoś takiego za babę/chłopa, a nawet nie chce mieć znajomych w tym typie? No. PS. Przez większość podstawówki i gimnazjum siedziałem z