Wpis z mikrobloga

@Plp_ no nie wiem, miasto dla młodego człowieka to mega wygoda, nie wszyscy chcą siedzieć w domu, i tu nie mówię tylko o tym żeby iść do klubu czy pubu, we wsi nie pójdziesz sobie na basen, siłownię, do kina, teatru, restauracji, na koncert i wiele innych aktywności. a na takiej wiosce to co masz, miejsce spotkań pod jedynym na wiosce sklepem ? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@jmuhha: niezła umieralnia xD sam pochodzę z wioski 150 mieszkańców ale przynajmniej relatywnie blisko dużych miast. Lubie tam pochillować w weekend ale żyć na stałe to chyba bym nie dał rady. Tak przywykłem do miasta, że wieczorem jak życie zamiera na wsi to czuję jakiś wewnętrzny niepokój. 0 ludzi, w niekórych oknach tylko światło, brak życia na ulicach. Jak w apokalipsie.
@NewBlueSky: W praktyce. I to nic dobrego.
Miałem sporo wspólnego z Wrocławiem kilka ostatnich lat i w rozmowach z ludźmi z okolicznych terenów jak na przykład z Wałbrzycha pracujacych we Wrocku, w praktyce każdy młody (a zwłaszcza kobiety) ucieka do dużych miast wojewódzkich.
Tamte okolice się wyludnią, jak umrą starsze pokolenia

Mało kto zostaje.
Dziewczyny wolą wynajmować wspólnie chaty niż wrócić do siebie na zadupia gdzie nie ma żadnego życia kulturalnego
@Dietetyq: podstawowym problemem z takimi lokacjami jest brak życia towarzyskiego i kulturalnego.
Pustynia rano, postapokalipsa wieczorem.
Ludzie z miasta w większości wytrzymują dość krótko, o ile nie mieszkają blisko dużego ośrodka miejskiego.
Stąd tendencja do rozrastania się przedmieść miejskich.

@quercy: i pojedziesz do miasta do teatru czy kina, napijesz się że znajomymi i co dalej?
Hotel, taksówka, waletowanie po znajomych, jazda po pijaku do domu?
Mieszkanie na wsi zdala od